autor: Konrad Serafiński
G2A po raz kolejny w ogniu krytyki
Długo nie słyszeliśmy żadnych negatywnych wieści związanych z serwisem G2A.com. Teraz ulega to zmianie, bo okazuje się, że firma rości sobie prawa do pobierania opłat za konta nieaktywne przez pół roku. O całej sytuacji donosi jeden z użytkowników Reddita.
Jeden z popularnych portali aukcyjnych od jakiegoś czasu nie ma zbyt dobrej sławy. Mowa oczywiście o G2A.com. Serwis pozwala na handlowanie kodami do gier i chwali się tym, że nie pobiera żadnych opłat, a użytkownicy płacą tylko za to, z czego korzystają. Niestety, rzeczywistość wydaje się weryfikować piękną wizję właścicieli. Jeden z użytkowników forum Reddit otrzymał mail z informacją, że jego konto jest nieaktywne od 180 dni, a co za tym idzie - jeśli wciąż nie będzie korzystał z konta, każdego miesiąca serwis G2A.com będzie pobierał z jego portfela kwotę w wysokości 1 euro.
To nie wszystko, bo jak możemy się dowiedzieć z warunków korzystania z G2A Pay, firma ma również prawo do wypowiedzenia korzystania z G2A Wallet, jeżeli nie ma w nim wystarczających funduszy, które pozwalają na obciążenie opłatą za bezczynność. Naturalnie, opłata za bezczynność nie podlega zwrotowi, a użytkownik zostaje poinformowany o zlikwidowaniu konta.
Na reakcję serwisu G2A.com nie trzeba było długo czekać. Przedstawiciel firmy umieścił pod postem na forum odpowiedź, w której wyjaśnił przyczyny takiego stanu rzeczy:
Utrzymywanie kont kosztuje (infrastruktura IT, konserwacja serwerów i tak dalej), dlatego jeśli ktoś nie używa swojego konta, to nie ma sensu utrzymywania go. Nie wymagamy żadnych transakcji, wystarczy tylko zalogować się na swój profil raz na 6 miesięcy, tylko po to, żebyśmy wiedzieli, że użytkownicy wciąż są z nami.
To nie pierwszy raz, kiedy serwis G2A.com budzi kontrowersje związane ze swoją działalnością. Najlepszym tego przykładem była afera z premierą gry Bulletstorm: Full Clip Edition, kiedy studio Gearbox zdecydowało się na współpracę z platformą. Partnerstwo nie potrwało długo i odbiło się szerokim echem w branży gier. Dlatego, jeżeli macie potrzebę korzystania z tego typu serwisów, to zanim się zalogujecie i zaczniecie kupować, przeczytajcie dokładnie regulamin oraz warunki korzystania. Wszystko to, żeby nie obawiać się otrzymania kiedyś wiadomości podobnej do tej, którą dostał użytkownik Reddtia.