Finał Pingwina mógł wyglądać inaczej. Twórcy zdradzają niezrealizowany pomysł na zakończenie najbardziej emocjonalnego wątku w serialu Max
Ostatni odcinek Pingwina z Colinem Farrellem już za nami. Finał dostarczył wielu emocji, ale w oryginalnym scenariuszu wyglądał on nieco inaczej.

Uwaga, tekst zawiera spoilery dotyczące finałowego odcinka serialu Pingwin.
Finał Pingwina już za nami. Ostatni odcinek pierwszego sezonu świetnie przyjętej serii HBO dostarczył wiele emocji, a sam epizod jest wysoko oceniany również ze względu na to, jak zakończyła się relacja między Ozem a Victorem. Jak się okazuje, w pierwotnych planach twórców zamknięcie serii wyglądało inaczej.
Przypomnijmy, że sprawy między Ozem a Victorem w finale przyjmują zaskakujący i brutalny obrót po tym, jak chłopak odsłania swoją wrażliwość i nazywa Pingwina swoją rodziną. Tytułowy bohater w impulsywnej reakcji na te słowa zabija swojego pomocnika. W oryginalnym scenariuszu nie było takiej sceny.
Choć los Vica od początku miał zakończyć się tragiczne, to jednak w pierwotniej wersji to Sofia była odpowiedzialna za jego śmierć, tak manipulując Ozem, by dokonał zbrodni.
Jedna rzecz miała być inna jeśli chodzi o śmierć Vica. W oryginalnym pomyśle Sofia podważyła to, w jaki sposób Vic zajmował się mamą Oza – że poszło to źle. Sofia była w stanie zmanipulować Oza tak, że zwrócił się przeciwko Vicowi. I na tym polegałby tragizm – wyjawił Matt Reeves w wywiadzie dla The Hollywood Reporter.
Zakończenie, które ostatecznie znalazło się w serialu, lepiej podkreśla jednak to, kim w istocie jest Pingwin – złoczyńcą. Kibicując Ozowi w tym sezonie, czasami można było o tym zapomnieć.