Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 3 grudnia 2022, 20:37

FH5 i GT7 próbują wstać z kolan, NFS Unbound triumfuje - Motoprzegląd Drauga

Forza Horizon 5 i Gran Turismo 7 zrobiły ostatnio wiele, by skupić na sobie uwagę, ale i tak premiera NFS Unbound staje się tematem numer jeden w krainie samochodówek. Praca wre też wśród symulatorów, takich jak Automobilista 2, iRacing i RaceRoom.

Źródło fot. Polyphony Digital
i

Już dawno nie było roku, w którym sezon istotnych premier z kategorii gier wyścigowych zamykałby się tak późno – i po wydaniu tak wielu pozycji (możecie liczyć na podsumowanie w którymś kolejnym Motoprzeglądzie). Debiut Need for Speed Unbound to zdecydowanie największe wydarzenie ostatnich miesięcy w dziedzinie samochodówek. Ba, w zasadzie największe od marca, kiedy to na rynku ukazywało się Gran Turismo 7. A skoro o nim mowa – ostatnie dwa tygodnie przyniosły też moc nowinek na temat rozwoju gier towarzyszących nam od dawna, ze szczególnym wyróżnieniem symulatorów, które zbroją się przed Gwiazdką.

NFS Unbound nie tak zły, jak sądziłem

Ciekawość jednak wzięła górę. Odpaliłem Need for Speed Unbound w ramach abonamentu EA Play (gra jest w nim dostępna od wtorku, właściwa premiera nastąpiła wczoraj) – i dałem się nawet pozytywnie zaskoczyć. Muszę oddać sprawiedliwość studiu Criterion Games, że faktycznie popracowało trochę nad modelem jazdy.

Owszem, w ogólnym zarysie jest podobny do tego z NFS Heat. Samochody zachowują się jednak teraz bardziej przewidywalnie, mają lepiej wyczuwalną masę i do ich prowadzenia potrzeba większej precyzji. Do tego dostały działające zawieszenia (poniekąd) i zaczęły jako tako podlegać prawom fizyki. Mogą teraz wydarzyć się dość ciekawe rzeczy, gdy na przykład wpadniemy tylnymi kołami na krawężnik w trakcie driftu (przy okazji: pojawiła się opcja wyłączenia funkcji „pacnij hamulec/gaz, by wpaść w poślizg” – choć nie wiem, czy bez niej nie jest gorzej, niż było).

Mówiąc krótko, spędziłem z tą grą dość przyjemnie dwie godziny z haczykiem, rozbijając się po Lakeshore City w Lamborghini Countachu w trakcie ździebko rozwleczonego prologu, potem przesiadłem się do Forda Mustanga ’65, zabrałem go na krótką przejażdżkę – i dopiero wtedy wreszcie się znudziłem. W tym punkcie „fleszbeki” z NFS Heat stały się zbyt silne.

Bo jest to de facto prawie ta sama gra co poprzednia, tylko przypudrowana rysunkowymi elementami, by nadać jej wyrazisty własny styl (co się notabene udało). Poza tym ma równie czerstwe i obfite dialogi oraz równie drętwą muzykę (mówcie, co chcecie, ale hip-hop jako podkład dla jazdy z prędkością przeszło 200 km/h sprawdza się po prostu źle). Do tego wciąż brakuje poczucia prędkości, a model jazdy, mimo zmian na lepsze, pozostaje stanowczo zbyt „arkadowy” jak na mój gust. Już wolę choćby ten z NFS: Hot Pursuit.

Tyle mojej opinii – a co mówi świat o NFS Unbound? Bez zaskoczenia stwierdzam, że zarówno krytycy, jak i gracze są nastawieni przychylnie do tej gry. Spośród nieprzerwanego potoku recenzji na Steamie pozytywnych jest na ten moment 79%, a średnia ocen recenzentów wynosi 82% wg OpenCritic (choć ta może się jeszcze trochę zmienić, bo wpłynęły dopiero pierwsze teksty – EA dostarczyło krytykom grę praktycznie na ostatnią chwilę). Wygląda więc na to, że kierunek rozwoju serii można już prawie uznać za scementowany.

Gran Turismo 7 zaczyna mieć ręce i nogi

W ostatnich dniach wreszcie udało mi się pograć dłużej w Gran Turismo 7. To znaczy – Gran Turismo 7 wreszcie stało się (na chwilę) grą, która tchnie jakimś życiem, zachęcając do regularnych powrotów czasowymi nagrodami i wyścigami (singleplayerowymi). Wydatnie pomógł też oczywiście nowy tor i dodana w końcu opcja sprzedawania samochodów, która okazała się bardziej użyteczna, niż sądziłem.

Mogąc spieniężać auta zdobyte w ruletce – gdy już jakiekolwiek się trafi od święta – poczułem, że zaczyna tu istnieć jakaś namiastka pętli rozgrywki. Gdyby jeszcze chociaż z tych ruletek nie losowała się prawie zawsze najniższa nagroda (lub bezwartościowa część do tuningu), a wypłaty za niestandardowe wyścigi przestały być tak skąpe…

W każdym razie po szczegóły na temat ubiegłotygodniowej aktualizacji 1.26 odsyłam do osobnej wiadomości:

  1. Gran Turismo 7 dostało wyczekiwaną nowość, ale to mało jak na 25-lecie serii

Poza tym huczne finały Gran Turismo World Series, które odbyły się w miniony weekend w Monako, przyniosły nam inne wieści na temat gry. Najciekawsza dla nas jest oczywiście ta, że Polyphony Digital „rozważa” przeniesienie GT7 na PC (nowina pozytywna, choć ani wiążąca, ani szczególnie zaskakująca, zważywszy rozpęd, jakiego Sony nabrało w portowaniu swoich gier na „blaszaki”).

Ponadto odbyła się prezentacja Ferrari Vision Gran Turismo – kolejnego oderwanego od rzeczywistości prototypowego samochodu, który włoski producent zaprojektował specjalnie na potrzeby gry. Ten kosmiczny statek możecie zobaczyć na poniższym zwiastunie. Tutaj dodam tylko, że jeszcze do jutra macie szansę zdobyć go za darmo – wystarczy włączyć grę, przejść do quizu towarzyszącego finałowi GTWS (pod banerem w górnej części ekranu mapy świata) i na zadane tam jedno pytanie odpowiedzieć: „Takuma Miyazono”. Auto trafi do Waszych garaży 15 grudnia (wtedy też podobno wyjdzie kolejna aktualizacja do GT7).

FH5 na wyboistej drodze do odkupienia

Nie będę dziś wiele mówił o Forzie Horizon 5, bo zaledwie wczoraj dostaliście ode mnie dwie tony nowinek (na dwa kolejne miesiące) w osobnej wiadomości:

  1. Forza Horizon 5 szykuje nas na jeszcze dwa miesiące rozczarowań

Tutaj dorzucę informacje, których nie zmieściłem w powyższym tekście. Co się tyczy nowych samochodów dodawanych w grudniu i styczniu – oferta przygotowana przez Playground Games wygląda solidnie (szczególnie na tle „drewniaków” z listopada), choć oddziaływałaby silniej, gdyby deweloper nie bawił się w zagadki z fanami.

Otóż w ubiegłym tygodniu w ramach tradycyjnej zabawy Torben Tuesday twórcy przygotowali zaszyfrowaną wiadomość, z której wynikało, że do gry zmierzają trzy zupełnie nowe auta: Lamborghini Sian Roadster, Cupra UrbanRebel Concept i Nissan 400Z. Jak wiecie, dwa pierwsze zostały zapowiedziane jako zawartość najbliższej aktualizacji. Nissana natomiast ani widu, ani słychu. To wywołało lekki zgrzyt.

Drugi temat wart nadrobienia to rekompensata za kilkunastodniową przerwę w działaniu domu aukcyjnego. Aby wynagrodzić graczom tę wtopę, Playground Games rozesłało wszystkim dwa samochody: BMW M4 Competition i Audi RS e-tron GT (oba z rocznika 2021). Jeśli przegapiliście jeden albo drugi, gdy wychodziły aktualizacje, w których je dodano, macie świetną sposobność, by uzupełnić kolekcję.

I na koniec podsumowanie pierwszego roku – a właściwie roku i miesiąca – rozwoju Forzy Horizon 5 na infografice (poniżej), którą deweloper udostępnił przedwczoraj. Jest na niej troszkę przekłamań (np. liczba samochodów, w którą wliczono tzw. modele #NewToForza obecne w grze już w dniu premiery), ale i tak stanowi ciekawe uzupełnienie mojego artykułu sprzed paru tygodni:

  1. 116 aut, 19 misji i tylko 4 wyścigi - sumujemy rok rozwoju Forzy Horizon 5
FH5 i GT7 próbują wstać z kolan, NFS Unbound triumfuje - Motoprzegląd Drauga - ilustracja #1

Najwięcej dodano elementów do personalizacji postaci? Nie wiem, czy to dobrze świadczy o grze…Źródło: Playground Games.

Amerykanizacja Automobilisty 2 trwa

Do Automobilisty 2 trafiły nowości, o których pisałem miesiąc temu – świeża zawartość w ramach aktualizacji 1.4.3.3 oraz dodatku Racin’ USA Pt 3. Zacznę od tego drugiego.

Wygląda na to, że mylnie zinterpretowałem wzmiankę o tym, jakoby Reiza Studios nie dogadało się z organizatorami wyścigów IndyCar. Oznaczała nie brak licencji na współczesne bolidy, które planowano wprowadzić w omawianym DLC, lecz brak samych bolidów. Tym samym nowa paczka płatnej zawartości obejmuje jedynie trzy amerykańskie tory: Indianapolis Motor Speedway, Auto Club Speedway i World Wide Technology Raceway (w wariantach owalnych i drogowych). Dzięki temu jednak cena jest niższa niż w przypadku poprzednich części Racin’ USA – wynosi 45,99 zł na Steamie.

Jeśli chodzi o treści udostępnione za darmo, aktualizacja 1.4.3.3 dodaje tak naprawdę tylko jedną większą rzecz – samochód Chevrolet Corvette GTP C4, który został umieszczony (tymczasowo?) wśród maszyn Grupy C. Do tego dochodzi rewelacyjny historyczny wariant toru Spa-Francorchamps z 1970 roku, ale ten jest zarezerwowany dla posiadaczy odpowiedniego DLC (do wyrwania za grosze podczas pierwszej lepszej wyprzedaży – warto!).

Poza tym update przynosi alternatywne odmiany wybranych pojazdów. Maszyny klasy GT1 i Grupy C otrzymały wersje z niską siłą docisku, a Chevrolet Opala Stock Car 1986, Chevrolet Omega Stock Car 1999, Chevrolet Copa Montana i Super V8 dostały warianty do wyścigów na owalnych torach (są używane automatycznie, w zależności od wybranego toru).

Oprócz tego aktualizacja wprowadza tonę poprawek wszelkiej maści. M.in. ulepsza sztuczną inteligencję (np. komputerowi kierowcy teraz ustawiają się tak, by korzystać z tzw. draftu), dodaje radar do interfejsu, dopieszcza fizykę pojazdów takich jak gokarty, Caterhamy czy Chevrolety Opala, usprawnia działanie zasady Full Course Yellow na owalach oraz modyfikuje i/lub dodaje system uszkodzeń dla poszczególnych maszyn. Z pełną listą zmian zapoznacie się tutaj.

RaceRoom wytacza działa na Gwiazdkę

Sporo się ostatnio wydarzyło wokół darmowego RaceRoom Racing Experience. Gra otrzymała zawartość zapowiedzianą kilkanaście dni temu, a do tego już ogłoszono kolejne nowości na końcówkę roku.

Tym, co trafiło do gry w ubiegłym tygodniu, są ciągniki siodłowe – nowa kategoria wyścigowych maszyn, do tej pory obecna bodaj tylko w jednym symulatorze: Automobiliście 2. Studio KW (do niedawna znane jako Sector3) przygotowało jeden, nielicencjonowany model, wyposażony w 1100-konny silnik.

Tego typu pojazdy są bardzo specyficzne, więc należy liczyć się z potrzebą obłożenia specjalnie dla nich trzech klawiszy, związanych z obsługą 16-stopniowej skrzyni biegów i chłodzeniem hamulców wodą. Szczegóły poznacie tutaj. RR Truck kosztuje 3,98 euro (lub 399 VRP), ale można najeździć się tym pojazdem do woli za darmo na kilku torach testowych.

Na uwagę zasługują też aktualizacje wypuszczone wraz z ciężarówkami. Na liście ich zmian znalazło się m.in. wizualne odświeżenie torów Monza, Nurburgring GP i Red Bull Ring – ten ostatni został dopasowany do tegorocznego stanu, co oznacza przekształcenia w zabudowaniach, roślinności, terenie i teksturach. Z resztą zmian zapoznacie się tutaj i tutaj.

FH5 i GT7 próbują wstać z kolan, NFS Unbound triumfuje - Motoprzegląd Drauga - ilustracja #2

Na marginesie: do 7 grudnia w sklepie gry trwa promocja z okazji Black Week. W tym czasie wszystkie pojazdy i trasy są objęte rabatami sięgającymi 50%.

Ciekawsze jest jednak to, co KW Studios szykuje na najbliższą przyszłość. Jeszcze w grudniu do RaceRoom trafi paczka zawartości o nazwie The Drivers Pack, składająca się z jednej trasy i czterech pojazdów (zapewne wszystkie elementy będzie można też kupić osobno).

Nową lokacją będzie Circuit de Charade – praktycznie nieobecny w grach, a niezmiernie interesujący francuski tor. Występuje on w dwóch głównych postaciach: historycznej 8-kilometrowej pętli złożonej częściowo z publicznych dróg, które wiją się wokół wygasłego wulkanu, oraz współczesnej 4-kilometrowej nitki. Obie są fantastyczne (wiem, bo mam je w Assetto Corsie z modem), ale to będzie gratka, nawet jeśli dostaniemy tylko jedną z nich – najpewniej tę krótszą.

Co się zaś tyczy samochodów, w nasze ręce trafią: najnowsza Mazda MX-5 (ND), wyścigowy „miniprototyp” Praga R1 oraz dwa klasyczne bolidy zapomnianej francuskiej marki Crossle – 90S i 90F. Dokłada data premiery i cena tych nowości nie są znane na ten moment.

FH5 i GT7 próbują wstać z kolan, NFS Unbound triumfuje - Motoprzegląd Drauga - ilustracja #3
A już byłem bliski wytykania twórcom R3E, że do gry dawno nie trafiła żadna historyczna zawartość… Źródło: KW Studios.

iRacing wzmacnia „darmową” ofertę

Za kilka dni (6 grudnia) nastąpi kolejny zrzut nowej zawartości do iRacing (na pierwszy sezon 2023 roku). Co ciekawe, tym razem twórcy zaoferują sporo „darmowych” atrakcji, tj. takich, które są dostępne w grze w cenie samego abonamentu, bez dodatkowych opłat. Mowa przede wszystkim o pachnącym świeżością samochodzie: Toyocie GR86 Cup, której rzeczywisty debiut nastąpi dopiero w przyszłym roku (i której nie ma jeszcze nawet w Gran Turismo 7). Do tego dochodzą dwa tory wyścigowe – Virginia International Raceway i Wild West Motorsports Park – które dotąd udostępniano za dopłatą, jako DLC.

A skoro mowa o DLC – aktualizacja wprowadzi też zapowiedziane kilka tygodni temu BMW M Hybrid V8, czyli bolid nowo powołanej do życia klasy LMDh, oraz francuski tor Magny-Cours. Ponadto wprowadzone zostaną szeroko zakrojone zmiany w symulacji pojazdów klas GT3 i LMP2, które omawia ten film. Niewykluczone, że do 6 grudnia deweloperzy ujawnią jeszcze jakieś niespodzianki.

Ian Bell już ma coś do pokazania

Mildly Annoyed Studios jednak nie powstanie – Ian Bell ogłosił, że ostatecznie nazwał nowe studio Straight4Games. Zaraz potem pochwalił się pierwszymi efektami prac swoich grafików, prezentując wnętrze samochodu na silniku powstającej gry (screeny widnieją w tweecie poniżej). Wygląda bajecznie, ale znając Bella i jego talent do nadymania sztucznego „hajpu”, lepiej patrzeć na te śliczne obrazki przez palce i nie liczyć, że nowa produkcja – nosząca roboczy (?) tytuł GTR Revival – będzie aż tak piękna.

Technologią napędzającą omawianą grę jest zaś najprawdopodobniej Unreal Engine 5 (tak samo jak w przypadku innego powstającego obecnie symulatora: Rennsport). Interesującą kwestię stanowi również wybór samochodu – jeden z „cywilnych” modeli Audi niekoniecznie jest tym, co spodziewałbym się zobaczyć w grze kontynuującej tradycję serii GTR. Czyżby Ian Bell w dalszym ciągu stawiał na dużą różnorodność zawartości, tak jak w Project CARS? A może to tylko niezobowiązujące demo technologiczne? Przekonamy się z czasem, do premiery tej gry jeszcze daleka droga.

TT Isle of Man 3 zapowiedziane

Po jednorazowym (?) skoku w boku w postaci RiMS Racing, które ukazało się w minionym roku, firma Nacon wraca do swojej „sztandarowej” serii gier motocyklowych, poświęconych najtrudniejszemu wyścigowi jednośladów świata. W ubiegłym tygodniu zostało zapowiedziane TT Isle of Man: Ride on the Edge 3, które ukaże się w maju 2023 roku na PC oraz konsolach PS5, XSX/S, PS4, XOne i Switch.

W „trójce” studio RaceWard położy silniejszy nacisk na otwarty świat – będziemy mogli swobodnie jeździć po tytułowej Wyspie Man, składającej się z 200 km dróg, na których znajdziemy wyzwania i „punkty zainteresowania”. Oprócz tego nie zabraknie tradycyjnych tras – współczesnych i historycznych – w liczbie 32, położonych nie tylko na wspomnianym skrawku lądu. Dostępnych motocykli i zawodników tym razem będzie prawie 40 (w klasach Superbike i Supersport), a każdą maszynę dodatkowo zmodyfikujemy. Deweloper obiecuje też bardziej zaawansowaną fizykę i całą oficjalną zawartość Tourist Trophy z sezonu 2022.

Motokurier (The Crew 2, BeamNG)

  1. Po ciepłym przyjęciu pecetowej wersji Rush Rally Origins studio Brownmonster Limited przeniosło na „blaszaki” bardziej zaawansowaną odsłonę swojej serii z urządzeń mobilnych – Rush Rally 3 – w której kamerę można umieścić „po Bożemu”, za samochodem lub w kokpicie. Odbiór graczy i tym razem jest bardzo pozytywny, choć mnie samego kontakt z demem (wciąż dostępnym na Steamie notabene) zostawił z mieszanymi uczuciami. Istnieje wiele lepszych (i tańszych) opcji dla osób poszukujących nieskomplikowanych rajdów na tej platformie.
  2. Studio KT Racing nie przestaje naprawiać WRC Generations. Łatki wypuszczone przez ostatnie dwa tygodnie wyeliminowały dziesiątki mankamentów, dotyczących przede wszystkim Lig i Klubów w trybie multiplayer, a także różnych aspektów kierowania pojazdem (np. błąd, przez który samochód praktycznie nie reagował na gaz, dopóki przepustnica nie została otwarta prawie całkowicie). Pełne listy zmian znajdziecie tutaj i tutaj.
  3. W The Crew 2 pojawiły się nowe samochody w ramach pakietu Elite Bundle 12. Są to dwie wersje Lamborghini Countacha – klasyczna LP5000 QV z 1985 r. oraz świeżutka reinkarnacja tego ikonicznego modelu (LPI 800-4), zbudowana na bazie Siana (zobaczycie je na zwiastunie tutaj). Zestaw jest obecnie przeceniony o 15% i kosztuje ok. 1,5 miliona „baksów” lub prawie 218 tys. CC.
  4. Znienacka gruchnęła wieść, że rFactor 2 traci tor Silverstone (z powodu nadmiernie wysokiego kosztu przedłużenia licencji). Korzystać może z niego nadal każdy, kto miał tę lokację zasubskrybowaną w Warsztacie Steam przed 25 listopada (czyli w zasadzie każdy, komu zdarzyło się zainstalować grę do tego dnia). Była to jedna z najważniejszych darmowych tras, więc Studio 397 pospieszyło z deklaracją, że „w bardzo niedalekiej przyszłości” umieści w produkcji inny bezpłatny tor na jej miejsce (dzięki, RaceDepartment).
  5. Twórcy BeamNG.drive regularnie „zajawiają” zawartość zmierzającą do gry. W ostatnich dwóch tygodniach pojawiły się trzy teasery nowości, prezentujące różne terenowe pojazdy. Tutaj i tutaj możecie obejrzeć je na screenach, a poniżej widnieje filmik z wyścigową półciężarówką Baja – koniecznie zobaczcie tę pracę zawieszenia!

Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej