Fani Diablo 4 nie lubią grindu w końcowej fazie gry; uważają, że w Diablo 3 było lepiej
Wygląda na to, że gra Diablo 4 nie oferuje tylu atrakcji w endgame, co poprzedniczka. Wielu graczy po przejściu kampanii ma powody do narzekań.
Od premiery Diablo 4 minął równo miesiąc, co oznacza, że coraz więcej osób może się pochwalić ukończeniem kampanii i przejściem do fazy endgame, czyli zdaniem wielu – głównego dania po fabularnej przystawce.
Trudno się dziwić, w końcu to właśnie w grze końcowej trwa walka o najlepszy loot, doświadczenie i efektywne „wymaksowanie” postaci. To jednak wiąże się z grindem, który jest wpisany w strukturę rozgrywki. Zdaniem wielu graczy Diablo 4 zawodzi właśnie na tym gruncie.
W „trójce” było lepiej
Ostatnio sporą popularność w serwisie Reddit zdobył wpis gracza, którego zdaniem endgame w Diablo 4 nie daje takiej satysfakcji jak w poprzedniej części i mówiąc krótko – jest nużący. Użytkownik o pseudonimie asgasdgase przyznaje, że może powodem jest to, że zestarzał się od premiery „trójki”, ale być może problem leży gdzie indziej?
Po prostu czerpałem ogromną satysfakcję z biegania po lochach i szukania łupów w D3, nie jestem pewien, czy to formuła D4, czy po prostu się starzeję, ale jestem bardzo znudzony grindowaniem moich poziomów i robieniem lochów. Ogólne doświadczenie wydaje się bardzo monotonne po pierwszych kilku godzinach, a na myśl o tym, że będę musiał zrobić to wszystko od nowa w nowym sezonie – jest ciężko.
Nie miałem tego uczucia w D3 – może byłem uzależniony od grindu, a może to tylko paleta kolorów i ogólne tempo D4 sprawiają, że jestem taki, prawie senny grając w tę grę. Ktoś jeszcze po trzydziestce ma takie odczucia?
Okazało się, że autor posta nie jest odosobniony w swoich wrażeniach, lecz gracze winą obarczają nie upływ czasu, a źle zaprojektowany endgame. Jeden z komentujących napisał:
To nie Twoja wina, to lochy i Podziemia Koszmarów. Co gorsza, podwoili najnudniejszą rzecz w grze, lochy NM, które mają być rdzeniem gry (nawet podwojenie zaludnienia mobów nic nie dało). Strefa PVP ma prawie wystarczającą obsadę, aby czuć się dobrze. Szkoda nawet gadać o tym, jak samotny czuje się D4, pomimo widoku innych graczy w pobliżu.
– użytkownik Ambitious-Door-7847.
Różnice w endgame
Ten sam gracz podał kilka przykładów na to, że endgame w Diablo 3 mimo swoich wad, był po prostu lepszy:
- większość lochów zawierała wystarczająco dużo przeciwników, by „zaspokoić potrzebę koszenia mobów”,
- ich układy były bardziej zróżnicowane,
- w szczelinach w Diablo 3 było po prostu „więcej rzeczy do roboty”,
- bossowie byli ciekawsi, a sami przeciwnicy bardziej zróżnicowani.
Z tym stwierdzeniem zgadza się sporo innych redditowiczów – post zebrał już ponad 10 tys. pozytwnych reakcji, a nawet ci gracze, którym przyjemnie jest w endgamie Diablo 4, zgadzają się z twierdzeniem, że „trójka” była w tym aspekcie bardziej różnorodna.
Pozostaje czekać na to, jakie urozmaicenia będzie wprowadzał Blizzard w kolejnych sezonach. W końcu Diablo 4 ma być grą długożyjącą i może jeszcze przekona do siebie znudzonych graczy.