Facebook pozywa sprzedawcę fałszywych lajków na Instagramie
Facebook podjął kroki prawne przeciwko deweloperowi sprzedającemu lajki na Instagramie.
Facebook jako właściciel wielu serwisów nie ma lekko z oszustami. Nie dość, że w największym serwisie społecznościowym świata walczy z ludźmi szerzącymi fake newsy, to musi także zwracać uwagę na prawdziwość „lajków” na Instagramie. Właśnie do sądu trafił pozew, w którym firma marka Zuckerberga oskarża Nikolaja Holpera, właściciela strony Nakrutka, o działania sprzeczne z regulaminem serwisu.
Facebook opublikował oświadczenie, w którym przeczytać możemy, że mężczyzna „używał sieci botów oraz zautomatyzowanego oprogramowania do dystrybucji fałszywych polubień, komentarzy, wyświetleń i obserwujących na Instagramie”.
Nie jest to pierwszy przypadek, w którym Amerykanie pozywają kogoś za naruszanie warunków korzystania z serwisu. Wcześniej podobne działania zostały podjęte m.in. przeciwko hiszpańskiwmu deweloperowi sprzedającemu „lajki”, czy firmie z Nowej Zelandii działającej na zasadzie wyłudzania zaangażowania na Instagramie.
Poza wyżej wymienionymi przypadkami, Facebook podjął kroki prawne także przeciwko MobiBurn, deweloperowi, który używał złośliwego oprogramowania do zbierania prywatnych informacji o użytkownikach serwisu. Już wczesniej pojawiały się doniesienia o „wątpliwej reputacji” aplikacji, która gromadziła stanowczo zbyt dużo danych. Przedstawiciele firmy Marka Zuckerberga w tym samym oświadczeniu, które dotyczyło sprawy Nakrutki, powiedzieli, że deweloper MobiBurn nie potrafił w pełni współpracować podczas weryfikacji jego działalności, czego następstwem jest skierowanie sprawy do sądu.
Można nie lubić giganta social mediów, ale w dobie, gdy praktycznie każdy z nas ma konto w jednym z wyżej wymienionych serwisów, kluczowa jest ochrona naszych, już i tak publicznie udostępnionych danych. Ponadto profile, które zbudowano na sztucznych „lajkach” czy „followach” zmniejszają wiarygodność serwisów, w ramach których działają.