ELSPA zaprzecza pogłoskom o rzekomym 90% poziomie piractwa w Stanach Zjednoczonych
Pod koniec zeszłego tygodnia sporą sensację wzbudziły informacje, jakoby 90% amerykańskich użytkowników konsoli Nintendo DS korzystało z nielegalnego oprogramowania, umożliwiającego uruchamianie pirackich kopii gier pobieranych z internetu. Okazuje się jednak, że nie miały one za wiele wspólnego z prawdą.
Pod koniec zeszłego tygodnia sporą sensację wzbudziły informacje, jakoby 90% amerykańskich użytkowników konsoli Nintendo DS korzystało z nielegalnego oprogramowania, umożliwiającego uruchamianie pirackich kopii gier pobieranych z internetu. Okazuje się jednak, że nie miały one za wiele wspólnego z prawdą.
Głos w sprawie zabrał rzecznik brytyjskiej organizacji ELSPA. W rozmowie z dziennikarzami serwisu GameIndustry oznajmił, że John Hillier, menedżer który miał poinformować nas o tak zatrważającym poziomie piractwa w Stanach Zjednoczonych, nigdy nie brał udziału w wywiadzie dla szkockiego tygodnika Sunday Post. Zaznaczył również, że z uwagi na fakt, iż ELSPA jest organizacją brytyjską, badającą wyłącznie tenże rynek, przytaczanie danych dotyczących innych regionów, w tym wypadku USA, jest niezgodne z jej działalnością.
Ze śledztwa przeprowadzonego przez ELSPA wynika, że dane oraz rzekome wypowiedzi Hilliera przytoczone w Sunday Post, pochodzą z jednego z singapurskich serwisów internetowych. Nie musimy dodawać, że według ELSPA są one w całości wyssane z palca. Co więcej, podobnie sądzi Nintendo – producent konsoli Nintendo DS, który z pewnością na bieżąco analizuje sytuację na wszystkich światowych rynkach.