autor: Nowak Jakub
Elite: Dangerous zrezygnuje ze wsparcia 32-bitowych systemów i DirectX 10
Twórcy Elite: Dangerous ze studia Frontier Developments poinformowali dzisiaj na oficjalnym forum gry, że za pół roku przestanie ona wspierać zarówno DirectX 10, jak i systemy Windows o 32-bitowej architekturze.
DirectX 10 powoli odchodzi do lamusa, podobnie jak 32-bitowe systemy operacyjne. Studio Frontier Developments, twórcy Elite: Dangerous, zapowiedzieli, że ich produkcja za pół roku przestanie wspierać DX 10 i Win32. Decyzja umotywowana jest troską o usprawnienie dalszych prac nad grą – zapewnianie współpracy z wyżej wymienionymi technologiami wymaga od deweloperów sporo dodatkowego wysiłku. Rezygnacja z DX10 i Win32 pozwoli studiu Frontier Developments w pełni skupić się na tworzeniu bardziej widowiskowej oprawy wizualnej bez konieczności oglądania się za siebie. Jak sami tłumaczą:
Jak wiece nasza gra wspiera obecnie wiodące technologie, takie jak 4K, 8K czy VR, a dzięki np. zastosowaniu compute shaders (alternatywna metoda przetwarzania oświetlenia - przyp. red.) w Horizons, jesteśmy w stanie iść jeszcze dalej. Jednak istnieją pewne ograniczenia zarówno w związku z Win32 (ilość pamięci, do której mamy dostęp w danym momencie), jak i z DirectX 10 (konieczność opracowywania alternatywnej metody renderingu). Rezygnacja z nich obu pozwoli nam skuteczniej implementować bardziej zaawansowane efekty – pozwoli uczynić grę lepszą.
W tym samym ogłoszeniu czytamy, że zapowiedziane zmiany dosięgną (procentowo) niewielkiej liczby osób, pamiętajmy jednak, że gra trafiła w ręce ponad 1.4 mln graczy – mowa więc o dziesiątkach tysięcy przypadków. Zgodnie ze statystykami podanymi przez Frontier Developments, 0.5% posiadaczy Elite: Dangerous korzysta z 32-bitowego systemu Windows, a ok. 2% z układu graficznego wspierającego tylko DirectX 10. Jeśli chodzi o użytkowników 32-bitowych systemów, to większość z nich posiada sprzęt, który jest w stanie uruchomić system 64-bitowy – w tym wypadku rozwiązanie jest więc proste. Inaczej ma się kwestia DirectX. Wszyscy posiadacze kart graficznych obsługujących tylko DX 10 (czyli serie: GeForce 400 i Radeon 4000), będą musieli zmodernizować nieco swojego PCta żeby móc grać w Elite: Dangerous gdy powyższe zmiany wejdą w życie.
Elite: Dangerous to już dwuletnia gra, do której jednak regularnie ukazują się duże aktualizacje. Elite: Dangerous – Horizons to pakiet pięciu DLC, z których ukazały się już dwa: Planetary Landings i The Engineers. Z wciąż nieopublikowanej trójki, najbliżej jesteśmy od premiery The Guardians, która zaplanowana jest na połowę października – rozszerzenie ma wprowadzić bardzo dużo nowości.
Nie wiadomo co stanie się z osobami już posiadającymi pakiet Horizons i należącymi jednocześnie do grona pechowców, którzy nie będą mogli korzystać z gry za sześć miesięcy – wszyscy oni mają jeszcze trochę czasu na decyzję o ewentualnej aktualizacji sprzętu czy oprogramowania w swoich komputerach.