Elijah Wood tak pragnął dostać rolę Frodo we Władcy Pierścieni, że zapewnił sobie bardzo nietypowe przesłuchanie
Elijah Wood, odtwórca roli Frodo Bagginsa we Władcy Pierścieni, postanowił wyjść przed szereg, aby zapewnić sobie angaż w trylogii Petera Jacksona i zaimponować reżyserowi.
Trylogia Władcy Pierścieni, której pierwsza część zadebiutowała ponad 20 lat temu, osiągnęła ogromny sukces i do dziś cieszy się uznaniem miłośników fantasy oraz fanów twórczości J.R.R. Tolkiena. Dużą w tym rolę odegrał również właściwy dobór obsady, w tym angaż Elijaha Wooda, wcielającego się we Frodo Bagginsa.
Jak się okazało, aktorowi bardzo zależało na tym, by zagrać wspomnianą postać. Postanowił nawet wyjść przed szereg, by wyróżnić się na tle innych kandydatów, o czym opowiedział w wywiadzie dla GQ. Kiedy tylko otrzymał telefon od swego agenta, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i udał się do biura castingowego, by przeczytać scenariusz. Po dwóch godzinach analizy skryptu Elijah Wood zdecydował się na pewien nietypowy krok.
Aby zdobyć rolę Frodo, gwiazdor poprosił o pomoc grupę swych przyjaciół i nakręcił z nimi specjalny film, na którym zaprezentował swoje aktorskie umiejętności w scenach ukazujących poszczególne etapy podróży swojego bohatera. Nie było to typowe zachowanie w celu uzyskania roli – przypomnijmy, że ponad dwie dekady temu taśmy z przesłuchaniami nie były jeszcze powszechnie używane w celach castingowych.
Następnie aktor zmontował materiał w studiu Miramaxu, a kasetę VHS osobiście dostarczył do biura castingowego, skąd trafiła do Petera Jacksona. Nieszablonowy krok, na który zdecydował się Wood, opłacił się – aktor nie musiał długo czekać na telefon od samego reżysera, a swoim nietypowym podejściem zapewnił sobie angaż.
Co ciekawe, w walce o rolę Frodo gwiazdor pokonał m.in. Jake’a Gyllenhaala. Gwiazdor Tajemnicy Brokeback Mountain nie wypadł na castingu zbyt dobrze, zapomniał bowiem o brytyjskim akcencie, a sam Jackson nazwał go najgorszym aktorem, jakiego widział. Cóż, prawdopodobnie Gyllenhaal i tak nie miałby szans z Woodem, któremu tak zależało na angażu.