EA ulega graczom - mikrotransakcje z Battlefronta 2 wycofane na czas nieokreślony
Dziś na rynku oficjalnie debiutuje Star Wars Battlefront 2, czyli kolejna odsłona popularnej serii strzelanin FPP nastawionych na tryb sieciowy. Przy okazji firma Electronic Arts wyłączyła wszystkie mikropłatności w grze.
Debiut
No i stało się. Star Wars Battlefront 2, gra, którą wszyscy żyli przez ostatnie kilka tygodni, w końcu doczekała się oficjalnej premiery. Odbyła się ona dokładnie dwa lata po debiucie poprzedniej odsłony tej popularnej serii strzelanin FPP nastawionych na tryb sieciowy, rozgrywających się w kultowym uniwersum. Tytuł dostępny jest na PC, PlayStation 4 oraz Xboksie One w pełnej polskiej wersji językowej (obejmującej zarówno napisy, jak i dubbing), w której możemy usłyszeć między innymi Mirosława Zbrojewicza, Annę Dereszowską, Michała Żebrowskiego oraz Piotra Adamczyka. Z polonizacją wiąże się mała niedogodność. Otóż gracze pecetowi preferujący angielskie głosy muszą albo pogodzić się z koniecznością słuchania polskiego dubbingu, albo kupić tytuł w zagranicznym sklepie. Wersja Star Wars Battlefront 2 przeznaczona na nasz rynek posiada bowiem wyłącznie język polski i rosyjski. Dowolnie zmieniać język mogą za to osoby posiadające egzemplarz gry na PlayStation 4 lub Xboksa One. Podobna sytuacja miała miejsce chociażby w wydanym niedawno Need for Speed: Payback.
Afera i czasowe wycofanie mikropłatności
Star Wars Battlefront 2 debiutuje na rynku w atmosferze skandalu. Chodzi o system skrzynek, który faworyzuje osoby wydające podczas zabawy prawdziwe pieniądze. Pod wpływem masowej krytyki, deweloperzy zdecydowali się wyłączyć na jakiś czas możliwość korzystania z realnej waluty w grze. Cytując Oskara Gabrielsona, dyrektora generalnego EA DICE:
Doszły nas słuchy o potencjalnie nieuczciwym systemie, dającym niektórym graczom zbyt wielką przewagę. Mówiliście nam też o tym, że przyćmiewa to naprawdę świetną grę. To nigdy nie było naszą intencją. Przepraszamy, że wszystko poszło nie tak.
Przyjmujemy do wiadomości Waszą krytykę, dlatego wyłączyliśmy wszystkie mikropłatności w grze. Obecnie skupimy się na słuchaniu Waszych uwag i dopracowywaniu systemu. Oznacza to, że opcja zakupów kryształów jest obecnie offline, a jedynym sposobem na progres jest zarabianie waluty w trakcie rozgrywki. Mikropłatności powrócą w późniejszym terminie, po wprowadzeniu niezbędnych zmian. Będziemy na bieżąco informować o postępach prac.
Problem z systemem skrzynek został zauważony już w czasie trwania otwartej bety. Choć twórcy obiecali, że przyjrzą się sprawie, to ostatecznie niewiele się zmieniło. Zdaniem osób, które otrzymały dostęp do gry w ubiegłym tygodniu, tryb wieloosobowy w Star Wars: Battlefront 2 to podręcznikowy przykład pay-to-win, czyli jeśli chcesz odblokować wszystko lub mieć większe prawdopodobieństwo na zyskanie ulepszeń dających wyraźną przewagę na polu bitwy, to albo płacisz realną gotówką, albo grindujesz walutę wewnątrz gry przez absurdalne ilości czasu. Oliwy do ognia dodała wypowiedź Blake'a Jorgensena, dyrektora finansowego Electronic Arts, dla którego mikropłatności oznaczają „nieograniczony” przychód i chciałby, by pojawiły się one w kilku starszych produkcjach.
W tym momencie gracze nie wytrzymali. W internecie zawrzało – ludzie zaczęli wycofywać zamówienia na Star Wars Battlefront 2, co doprowadziło do wyłączenia tej opcji na platformie Origin, a wypowiedzi przedstawicieli twórców w serwisie Reddit były masowo minusowane. Nie pomogły również wprowadzone na szybko zmiany w cenach nowych bohaterów, bo wraz z tą modyfikacją obniżono również nagrody za przejście trybu fabularnego. Całe to zamieszanie doprowadziło w końcu do sesji AMA, podczas której twórcy obiecali zbalansowanie systemu. Powyższe oświadczenie jest kontynuacją tych zapewnień. Pytanie tylko, czy jest to rzeczywista chęć poprawy systemu, czy jedynie zasłona dymna, mająca na celu uspokojenie nastrojów wśród społeczności.
Recenzje
Od pierwszych zapowiedzi Star Wars Battlefront 2 deweloperzy ze studiów EA DICE, EA Motive i Criterion obiecywali, że będzie to produkcja niemal pod każdym względem lepsza od wcześniejszej części, która została przyjęta dość chłodno przez graczy i media branżowe. Dlatego też wprowadzono liczne ulepszenia w rozgrywce i kampanię dla pojedynczego gracza, o którą wielu fanów Gwiezdnych wojen prosiło. I faktycznie, odbiór Star Wars Battlefront 2 przez recenzentów jest nieco lepszy od produkcji sprzed dwóch lat. Pecetowa wersja tytułu może obecnie pochwalić się średnią oceną w serwisie Metacritic na poziomie 79/100. Dziennikarze, w tym również Michał Mańka w naszej recenzji, chwalą przede wszystkim oprawę graficzną i udźwiękowienie, większą ilość zawartości w porównaniu do jedynki, walki myśliwców oraz podział na klasy, który daje szeroki wachlarz możliwości i znacznie urozmaica zabawę.
Z mieszanymi opiniami spotkała się za to kampania dla pojedynczego gracza, w której wcielamy się w Iden Versio, dowódczynię elitarnych oddziałów Imperium, która po porażce w bitwie o Endor kontynuuje walkę z Rebelią. Choć jedną z osób odpowiadających za scenariusz do tego trybu był Walt Williams, współscenarzysta Spec Ops: The Line, nie zdołał on stworzyć niezapomnianego doświadczenia. Kampania jest nudna, sztampowa i czuć, że stanowi jedynie dodatek do multiplayera. To jednak nie największy grzech Star Wars: Battlefront 2. Jak wszyscy zgodnie przyznają, tym są mikropłatności.
- Oficjalna strona gry Star Wars: Battlefront 2
- Recenzja gry Star Wars: Battlefront 2 (w przygotowaniu) – blasterem w stopę?
- Star Wars: Battlefront 2 – kompendium wiedzy