autor: Maciej Śliwiński
E-Sport: av3k wicemistrzem świata, dobre występy Polaków w Paryżu
Mimo wielkich problemów z podróżą do Francji, Polska reprezentacja zanotowała bardzo dobry występ w zakończonych wczoraj Mistrzostwach Świata Electronic Sports World Cup. Największy sukces odniósł Maciej ‘av3k’ Krzykowski, zdobywając srebrny medal w turnieju Quake Live.
Mimo wielkich problemów z podróżą do Francji, Polska reprezentacja zanotowała bardzo dobry występ w zakończonych wczoraj Mistrzostwach Świata Electronic Sports World Cup. Największy sukces odniósł Maciej ‘av3k’ Krzykowski, zdobywając srebrny medal w turnieju Quake Live.
O kolosalnych komplikacjach związanych z wyjazdem kadry narodowej do Paryża informowaliśmy Was pod koniec ubiegłego tygodnia. Ostatecznie zawodnicy dotarli do Francji w ostatniej chwili i wzięli udział w jednej z najważniejszych imprez dla zawodowych graczy w tym roku. Jak się okazało, mimo ogromnego zmęczenia, liderzy naszej drużyny nie zawiedli. Z ESWC wracamy ze srebrnym medalem Maćka Krzykowskiego, czwartym miejscem Łukasza ‘lecho’ Leśniewskiego w Need for Speed Shift oraz taką samą pozycją Frag eXecutors w turnieju Counter Strike 1.6.
Gracze tej ostatniej drużyny do Francji dotarli na krótko przed zaplanowanym na godzinę 15.30 startem rozgrywek grupy B. Mimo blisko 30 godzinnej podróży dwa pierwsze spotkania zakończyły się pokaźnymi zwycięstwami Frag eXecutors, a co za tym idzie awansem do kolejnej fazy grupowej. Nie zmieniła tego nawet porażka w ostatnim meczu ze szwedzkim H2K Gaming. Prawdziwe emocje zaczęły się gdy wylosowano zestawienia drugiej fazy grupowej – Polacy trafili do B, okrzykniętej od razu grupą śmierci. Obok Frag eXecutors zagrały w niej: imponujące ostatnio formą niemieckie mousesports, najlepsza drużyna ze Stanów Zjednoczonych, Team EG oraz utrzymujący się od lat w czołówce najlepszych drużyn świata Mortal Team Work z Danii.
Znacznie lepsza gra niż w ostatnich turniejach pozwoliła Frag eXecutors na awans do decydującej fazy playoff. Początek był jednak trudny, nasi gracze już w pierwszym spotkaniu musieli uznać wyższość mTw, przegrywając 13-17. Decydującym dla awansu momentem była ostatnia runda w meczu z Niemcami. Filip ‘Neo’ Kubski w sytuacji 2 na 1 zdołał pokonać dwóch przeciwników, zapewniając swojej drużynie wygraną 16-14. Ostatnie spotkanie było już formalnością, amerykanie z Team EG nie stanowili problemu i nasi zawodnicy odnieśli drugie, tym razem znacznie bardziej przekonujące zwycięstwo 20-10.
Ćwierćfinałowym przeciwnikiem Fx była francuska formacja Burning, która wcześniej sprawiła niespodziankę, eliminując z turnieju między innymi Finów z Playzone i wygrywając z Natus Vincere. Zacięte spotkanie zakończyło się po trzech mapach. Gracze Fx wykazali się sporą odpornością na stres – po pechowej porażce na de_nuke (13-16) odnieśli dwie przekonujące wygrane (16-9, 16-10) wysyłając ostatniego reprezentanta gospodarzy do domu. Marsz naszej drużyny w kierunku podium zatrzymało dopiero rewelacyjne dysponowane podczas całego turnieju SK Gaming, wygrywając z Fx 2-0. Niestety takim samym wynikiem zakończył się również mecz o trzecie miejsce – na najniższym stopniu podium stanęli Duńczycy z mTw.
Nasza druga męska formacja, BENQ DELTAeSPORTS.COM, zakończyła przygodę z ESWC już na pierwszej rundzie grupowej. Sprawiedliwie trzeba jednak oddać „delciakom”, że w bardzo trudnym zestawieniu zaprezentowali się z dobrej strony. Porażki z medalistą, SK Gaming, oraz jedną z rewelacji turnieju, francuskim Burning, hańby Polakom nie przyniosą, a zebrane doświadczenie z pewnością zaprocentuje w przyszłości.
Inny zawodnik, z którym polscy kibice wiązali duże nadzieje, Łukasz ‘Lecho’ Leśniewski, również może zaliczyć Mistrzostwa Świata do udanych. Kierowca reprezentujący barwy D-Link PGS zajął w turnieju czwarte miejsce, przegrywając o brąz pojedynek z utytułowanym Niemcem, Niklas 'Sliver' Timmermann. Wcześniej Łukasz pokazał jednak, że przy odrobinie szczęścia może być godnym następcą Krzysztofa ‘Chrisa’ Sojki również w występach na międzynarodowej arenie. Rozgrywki w grupie zakończył na drugiej pozycji, ulegając tylko późniejszemu srebrnemu medaliście, w playoffach odprawił z kwitkiem reprezentanta Chin. Półfinałowy wyścig ze Steffanem zakończył porażką 2-1, jednak w tym turnieju na Holendra nie było mocnych. Steffan ‘Steffan’ Amende od lat znajduje się w czołówce wirtualnych kierowców na platformie Need For Speed i we Francji potwierdził swoją wysoką formę.
Największym sukcesem naszej reprezentacji w Paryżu jest jednak srebrny medal Maćka ‘avka’ Krzykowskiego, wywalczony w Quake Live. Turniej tej gry dostarczył w ciągu ostatnich paru dni chyba najwięcej emocji, między innymi z uwagi na obsadę – do Francji przyjechała cała światowa czołówka. Maciek rozpoczął zawody mocnym akcentem – pierwszą fazę grupową zakończył z kompletem zwycięstw, awansując z pierwszego miejsca, nie tracąc przy tym ani jednej mapy. W drugiej części zmagań grupowych, nasz reprezentant znalazł się w grupie A wraz z Amerykaninem raphą, Włochem stermym i reprezentantem gospodarzy, strenx’em. Ci, którzy interesują się nieco sceną Quake Live, zdają sobie sprawę jak mocne było to zestawienie. Teoretycznie rzecz biorąc w pojedynkach tej czwórki graczy mogły paść wszystkie możliwe wyniki. Losy awansu ważyły się do ostatniej rundy, bowiem trzech graczy na swoim koncie miało po 6 pkt. Ostatecznie, dzięki lepszej różnicy wygranych map, pierwsze miejsce zajął av3k, a na drugiej pozycji rozgrywki zakończył rapha.
W półfinale doszło do walki o supremację na kontynentach. av3k zmierzył się z Rosjaninem Coollerem, rapha zagrał z pochodzącym z USA DeHang’iem, który sensacyjnie wyeliminował w rozgrywkach grupowych jednego z faworytów, Cyphera. Półfinałowe spotkanie Maćka ze swoim dawnym mistrzem pokazało, że nasz zawodnik w tej chwili ma na świecie tylko jednego godnego rywala. Los chciał, że to właśnie z nim, Shane’m ‘raphą’ Hendrixonem spotkał się w finale. Cooller zaś nie miał szans, został na dwóch mapach zdeklasowany wynikami 3-1 i 10-1.
Finałowe spotkanie rozpoczęło się od szybkiego fraga Amerykanina, który zanotował znacznie lepszy respawn niż nasz reprezentant. Przez kolejne minuty starcia na mapie qzdm13 trwała walka o kontrolę nad planszą i jej ważnymi punktami. Zakończyła ją seria rakiet, które wylądowały na nosie avka, wysuwając raphę nawyższe prowadzenie. Ostatecznie reprezentant SK Gaming wygrał pierwsze starcie 7-2. Drugie rozpoczęło się podobnie – od prowadzenia Hendrixona. Av3k szybko zdobył jednak kontrolę nad railgunem i megahealthem, kluczowymi elementami na mapie qztourney7 i przez długą część meczu prowadził. Proste błędy w połączeniu z doświadczeniem przeciwnika sprawiły, że na 4 minuty przed końcem to jednak rapha prowadził dwoma puntkami. Kolejny zryw avka nie przyniósł rezultatu – graczowi Serious Gaming zabrakło dosłownie kilku sekund by dogonić przeciwnika w meczu, zakończonego wynikiem 6-5. Tym samym Krzykowski z Paryża wyjeżdża, jako srebrny medalista i bogatszy o 4 tysiące dolarów.
Niestety do poziomu naszych najlepszych graczy, niedostosowała się reszta zawodników polskiej kadry. Spory zawód sprawił bodzo, nasz drugi gracz Quake Live. Swoją przygodę z ESWC zakończył już po pierwszym dniu, przegrywając wszystkie spotkania w grupie. Podobne wyniki – czyli brak awansu do kolejnej fazy rozgrywek odnotowali również: Sanczezik (FIFA 10), Time Out (Defense of The Ancients) sLh (WarCraft III), Adaśko (Guitar Hero) oraz dziewczyny z Universal Soldiers. Tym ostatnim trzeba jednak oddać, że trafiły do szalenie trudnej grupy z późniejszymi triumfatorkami turnieju kobiet – SK Gaming oraz reprezentantkami gospodarzy, Burning. Na uwagę zasługuje za to wygrana z jednym z najbardziej doświadczonych żeńskich zespołów, szwedzkim UnFinished.
Wspomniane SK Gaming okazało się bezsprzecznie najlepszą drużyną turnieju, zdobywając aż cztery medale. Po złoto sięgnęli Rapha oraz kobieca formacja Counter Strike, przechodząc przy tym do historii ESWC jako jedyny zespół, który wygrał ten turnieju 3 razy. Srebrny medal wywalczył HuskY w turnieju NFS, a na koniec zawodów męska dywizja Counter Strike 1.6 przypieczętowała świetny występ SK Gaming sięgając po srebrny medal ESWC.