Dziś premiera Alien Blackout – Five Nights at Freddy's z Ksenomorfem
Alien: Blackout trafiło dzisiaj do App Store i Google Play. Z pierwszych recenzji wynika, że choć fani Obcego: Izolacji raczej nie będą wniebowzięci, usatysfakcjonowani powinni być miłośnicy serii Five Nights at Freddy’s.
Zapowiedziana nieco ponad dwa tygodnie temu gra Alien: Blackout trafiła na wirtualne półki Google Play oraz App Store. W obu przypadkach produkcja została wyceniona na 23,99 złote. W sieci pojawiają się również pierwsze recenzje tego tytułu; wynika z nich, że mamy do czynienia z pozycją wyglądającą niczym Five Nights at Freddy’s, na które ktoś nałożył „Obcą” skórkę.

Jak się w to gra?
Pomimo że w trakcie zabawy wcielamy się w Amandę Ripley znaną z wydanej na konsole i komputery osobiste gry Obcy: Izolacja, obie produkcje nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. W Alien: Blackout trafiamy na kolejną stację kosmiczną (Mendel Station), a na przestrzeni siedmiu etapów naszym głównym celem jest bezpieczne przeprowadzenie przynajmniej jednej postaci (z czterech dostępnych na starcie) przez jej mroczne zakamarki. Obserwując naszych podopiecznych przez kamery bezpieczeństwa i czujniki ruchu zainstalowane w korytarzach, musimy kierować ich poczynaniami w taki sposób, by udało im się naprawić statek, który (przynajmniej w teorii) powinien pozwolić im (i nam) na bezpieczne opuszczenie tego miejsca.
Sprawę komplikuje jednak fakt, że dysponujemy ograniczonymi zasobami energii, a jeśli nie uda nam się wyrobić z ukończeniem danego etapu w osiem minut, następuje tytułowe „zaciemnienie” (ang. „blackout”) kończące zabawę. Dodatkowo zarówno owej czwórce nieszczęśników, jak i samej Amandzie nieustannie depcze po piętach tytułowy Obcy, który może zaatakować w każdej chwili. Jeśli bohaterka padnie jego ofiarą, to nie ma już dla niej ratunku i etap trzeba zaczynać od nowa; na szczęście może się przed nim bronić, szybko zamykając drzwi czy otwory wentylacyjne.

Zabawa nie dla każdego
Recenzent z serwisu TouchArcade twierdzi, że choć przy pierwszym kontakcie nie każdemu taki schemat rozgrywki przypadnie do gustu, z czasem Alien: Blackout zaczyna dawać coraz więcej frajdy z opracowywania kolejnych taktyk, a niekiedy potrafi nawet przyprawić gracza o dreszcze. Wśród wad gry wymienia przede wszystkim sztuczną inteligencję towarzyszy Amandy, którzy czasami pakują się wprost w łapska Ksenomorfa, co bywa frustrujące. Redaktor serwisu Polygon zauważa z kolei, że gra pokazuje w zasadzie wszystko, co ma do zaoferowania, już w pierwszej misji, czego nie można jej zaliczyć na plus. Wśród opinii graczy w Google Play przeważają przy tym pozytywne oceny, których średnia wynosi obecnie 4.1/5.
Wygląda więc na to, że choć zapowiedź gry wzbudziła reakcje porównywalne z odbiorem, jakiego doczekało się ujawnienie mobilnego Diablo Immortal, ostatecznie otrzymaliśmy całkiem przyzwoity tytuł. Co prawda niemal całkowicie inny niż Obcy: Izolacja (na którego kontynuację obecnie nie ma szans), ale jednak potrafiący zapewnić kilka godzin całkiem satysfakcjonującej zabawy.
- Oficjalna strona internetowa gry Alien: Blackout
- Alien: Blackout w Google Play
- Alien: Blackout w App Store