autor: Kamil Zwijacz
Dungelot: Shattered Lands - zombie krowy w rogalikowym sosie (Polecana gra #5)
W kolejnej "Polecanej grze" prezentujemy Dungelot: Shattered Lands - mobilnego dungeon crawlera połączonego z Saperem, który po kilku miesiącach od premiery na iOS-ie pojawił się na Androidzie.
W styczniu bieżącego roku posiadacze urządzeń przenośnych firmy Apple doczekali się gry Dungelot: Shattered Lands – znakomitego dungeon crawlera połączonego z produkcją logiczną, który podbił serca recenzentów. Na premierę wersji na Androida musieliśmy trochę poczekać, ale ta ukazała się w lipcu, więc postanowiliśmy przypomnieć Wam o tej pozycji.
Główną atrakcją Dungelot: Shattered Lands jest oczywiście rozgrywka, będąca połączeniem Sapera z klasycznym RPG-iem, w którym przemierzamy losowo generowane podziemia, pełne rozmaitych fantów i niebezpieczeństw. Gameplay opiera się na odsłanianiu odwróconych do góry nogami kafelków, pod którymi czają się zombie i inne stwory, ale także przedmioty, medykamenty i nagrody. Gdy natrafimy na przeciwnika, nie możemy „eksplorować” planszy, dopóki się go nie pozbędziemy, co nie jest łatwe, gdyż poszczególne monstra wrażliwe są np. tylko na określone ataki, ich siła wzrasta, gdy wokół znajdują się nieodkryte pola itd. Poza tym lochy są wielopoziomowe i trzeba je zaliczyć na jednym życiu, a w razie śmierci powtarzać od nowa.
Jeżeli jednak myślicie, że to już wszystko, to jesteście w błędzie, gdyż na śmiałków czekają też straszni bossowie, rozmaite mini gierki, cztery postacie wymuszające na nas unikalne podejście do zabawy oraz mnóstwo sekretów. Krótko pisząc, jest to „rogalik” pełną gębą, a dodatkowo z pomysłem na siebie i doskonale sprawdzający się na smartfonach oraz tabletach.
Miłośnicy gatunku oraz osoby szukające ciekawej, wciągającej i wymagającej produkcji, w którą można pograć poza domem, powinny przyszykować 18,99 zł, gdyż właśnie na tyle wyceniono Dungelot: Shattered Lands w sklepie Google Play. Poza tym projekt znajdziecie też w App Store oraz na Steamie.
Naszym zdaniem Dungelot: Shattered Lands to świetna produkcja, ale oprócz zalet wymienionych w głównej treści, ma jeszcze jeden fajny patent. Zazwyczaj gry typu dungeon crawler nie mają litości i dają ostro popalić. Oczywiście w tym przypadku jest podobnie, jednak deweloperzy zdecydowali się na mały ukłon w stronę mniej doświadczonych graczy – po śmierci podopiecznego tracimy bowiem wszystko oprócz złota. Dzięki temu prostemu zabiegowi możemy np. kupić na następną wyprawę lepszą broń. System ten ma jeszcze jedną zaletę – nawet, gdy polegnie się po raz enty, nigdy nie ma się wrażenia, że nie było warto się starać. |