autor: Michał Kułakowski
Donald Tusk opowiada się za odrzuceniem umowy ACTA
Premier donald Tusk przyznał, że jego stanowisko wobec umowy ACTA było mylne. Zapewnił, że podjął działania zmierzające do jej pełnego odrzucenia, nie tylko przez nasz kraj, ale również przez pozostałych sygnatariuszy porozumienia.
Premier Donald Tusk stwierdził na dzisiejszej konferencji prasowej, że jego stanowisko i postawa wobec umowy ACTA były błędem. Przyznając, że nie lubi zmieniać zdania powiedział:
Nie miałem racji ws. tej umowy i grzechem byłoby trwać w błędnym przekonaniu.(...) Dochodzimy coraz bardziej do wniosku, że podobnie jak nasz punkt widzenia i moje stanowisko sprzed miesięcy, tak i same ACTA nie odpowiadają rzeczywistości XXI wieku, że (...) chronienie praw własności, wywiedzionej - jeśli chodzi o metody - z doświadczeń XX-wiecznych, nie przystaje do rzeczywistości, w której internet stał się przestrzenią, jeśli nie dominującą, to współistotną tej przestrzeni realnej.
Zwrot swoich poglądów wytłumaczył lepszym zrozumieniem problemu. Zaznaczył jednak, że nie do końca zgadza się ze wszystkim poglądami oponentów ACTA, a jego ogląd sprawy ewoluował przez wiele dni. Jak stwierdził:
Przekonują mnie argumenty [przeciwników ACTA] i moja lawinowo rosnąca wiedza; nie ukrywam, że tych ostatnich kilka tygodni sprawą ACTA zajmuję się od rana do wieczora. Dodał również, że jego ekipa - nie zdawała sobie sprawy z głębokiej i cywilizacyjnej istoty, której dotykała ACTA.
Co więcej, premier ogłosił, że wysłał dziś list do wszystkich przywódców, współpracujących z Europejska Partią Ludową w Europarlamencie, do której należą PO i PSL. Wśród adresatów listu znajduje się między innymi Kanclerz Niemiec oraz prezydenci i premierzy wielu innych państw. W przesłanej nocie, Tusk wzywa do całkowitego odrzucenia ACTA w formie wynegocjowanej przez Komisję Europejską, która została podpisana 26 stycznia w Tokio przez przedstawicieli 22 krajów. Proponuje także zorganizowanie otwartej i głębszej debaty na temat ochrony praw własności intelektualnej w internecie. Przypomnijmy jeszcze, że dwa tygodnie temu premier "zawiesił" ratyfikacje umowy na nieokreślony czas i zapewnił, że na ostateczną decyzję co do jej przyjęcia wpływ będą miały organizacje samorządowe i uczestnicy konsultacji społecznych.
Mimo dość stanowczych słów Donalda Tuska, inicjatorzy akcji protestacyjnej przeciwko umowie nadal zbierają podpisy pod obywatelską propozycją referendum w sprawie jej ratyfikacji. Zapewniają przy tym, że jeżeli ACTA trafi do kosza jako pierwsi są gotowi przyjść i pogratulować premierowi. Jednak póki rząd nie podejmie bardziej zdecydowanych ruchów, nie mają zamiaru rezygnować z działań informacyjnych i protestów.