Dlaczego produkcje MCU mają tak słabe zakończenia? Showrunnerka WandaVision ujawnia winne temu podejście Marvela
Za niesatysfakcjonujące zakończenie seriali Marvela widzowie nie powinni obwiniać scenarzystów produkcji.
W ostatnich latach Marvel nie daje swoim fanom wielu powodów do radości. Widzowie narzekają na niski poziom produkcji – również tych serialowych. Serie takie jak Tajna inwazja oraz She-Hulk rozczarowały niemałe grono odbiorców, a nawet finał dobrze ocenianego WandaVision nie zachwycił miłośników MCU.
Niedawno informowaliśmy Was o tym, że decydenci wreszcie podjęli pewne kroki, by uniknąć porażek związanych z przyszłymi projektami. Wygląda jednak na to, że przy wprowadzaniu zmian w systemie pracy powinni wziąć również pod uwagę jeszcze jedną ważną kwestię. Chodzi o zakończenia swoich serii.
Showrunnerka WandaVision, Jac Schaeffer, zdaje sobie sprawę, że finał jej serialu rozczarował niektórych widzów. Przypomnijmy, że to najgorzej oceniany odcinek z całego sezonu. Reżyserka ujawniła jednak powód, przez który zakończenie nie wypadło najlepiej. Chodzi o ingerencję studia w scenariusz celem dopasowania go do innych, licznych projektów MCU i upewnienia się, by wątki prowadzone były tak, aby w przyszłości mogły odwołać się do nich inne produkcje.
O tym, jak Marvel podchodzi do fabuł, Schaeffer wypowiedziała się dla wydanej niedawno książki MCU: The Reign of Marvel Studios (via The Direct):
Finał długo stał pod znakiem zapytania. To typowe dla Marvela – punkt kulminacyjny jest zmieniany do ostatniego momentu […].
MCU się rozrastało, więc projektów, których doglądał Kevin Feige, było więcej i więcej. […] Zazwyczaj nie ingerował w prace, ale pojawiał się czasami na planie, by rozstrzygać spory dotyczące różnic kreatywnych. Przez to większość seriali była lepsza na początku niż na końcu. Scenarzyści mieli związane ręce, jeśli chodzi o stworzenie satysfakcjonujących zakończeń, ponieważ musieli zostawić pole do manewru dla przyszłych fabuł w każdym wątku – wiedzieli, że studio może nagle zmienić plany na przyszłość dotyczące danego bohatera.
W innym wywiadzie reżyserka wyjawiła, że to właśnie zakończenie serii było przepisywane najwięcej razy i praca nad nim była twardym orzechem do zgryzienia. Wygląda więc na to, że jeśli szefom Marvela zależy na tym, by powstawały lepsze produkcje, powinni mocno zastanowić się także nad kwestią zakończeń widowisk i połączeń fabularnych między nimi.