Disney Plus „musi” dogonić Netflixa. Bob Iger ma ambitny plan dorównania gigantowi
Szef Disneya ma wysokie ambicje. Bob Iger przyznał, że jego platforma pozostaje w tyle za gigantem streamingu, ale on sam wie, jak temu zaradzić.
Netflix wciąż cieszy się tytułem giganta streamingu, ale wkrótce może się to zmienić. Bob Iger ma bowiem ambitny plan, by Disney+ dogoniło konkurenta. Podczas wtorkowej konferencji technologicznej, która odbyła się w San Francisco, prezes wytwórni Myszki Miki przyznał, że choć jego platforma pozostaje w tyle za Netfliksem, to w przyszłości „musi być na jego poziomie”.
Bob Iger wyjaśnił, że głównym powodem, przez który Disney+ nie osiąga tak dobrych wyników jak Netflix, są kwestie technologii odpowiedzialnej za utrzymywanie zaangażowania użytkowników i ich subskrypcji. Pod tym względem platforma Igera nie dorównuje konkurentowi.
Musimy być na ich poziomie, jeśli chodzi o możliwości technologiczne. Kiedy ruszaliśmy z Disney+ w 2019 roku, naszym celem było zapewnienie solidnych doświadczeń wideo na dużą skalę. Nie mieliśmy technologii, której potrzebowaliśmy, aby obniżyć koszty pozyskiwania i utrzymywania klientów […].
Przez to, że platforma Boba Igera nie ma odpowiedniej technologii odpowiedzialnej za utrzymywanie zaangażowania subskrybentów, firma musi wydawać więcej pieniędzy na marketing i reklamę niż Netflix, a wskaźnik rezygnacji z subskrypcji pozostaje „wyższy niż powinien”. Disney jest jednak na etapie tworzenia odpowiedniej, mającej temu zaradzić technologii, a wzorem, jak zauważył szef wytwórni, pozostaje Netflix.
Na plan Boba Igera składa się jednak nie tylko rozwinięcie technologii, ale także zmiany kadrowe na wysokim szczeblu (w 2023 roku na szefów nowego działu rozrywki wybrał Alana Bergmana i Danę Walden). Kluczowe dla poprawy zaangażowania subskrybentów ma być natomiast połączenie Disney+ oraz Hulu w jedną platformę.