Disney Plus chce uzależniać tak jak Netflix. Bob Iger pracuje ze specjalistami nad funkcjami, które sprawią, że będziemy oglądać jeszcze więcej
Disney pragnie, by subskrybenci jego platformy spędzali przed małymi ekranami więcej czasu. Serwis opracowuje specjalne funkcje, które mają wpłynąć na zaangażowanie użytkowników.
Niedawno pisaliśmy o planach, jakie na przyszłość mają platformy streamingowe. Okazało się, że szefowie popularnych serwisów postawią na wyższe ceny, więcej reklam i produkcje dla mas. Tymczasem teraz dowiedzieliśmy się, nad czym pracuje Disney, aby zachęcić widzów do jak najczęstszego korzystania ze swojej platformy.
Jak się okazuje, nie chodzi tu bynajmniej o przygotowywanie bogatszej biblioteki treści. Disney pochylił się teraz nad sprawami związanymi z marketingiem i reklamami. Jak w swym raporcie donosi Wall Street Journal, platforma właśnie opracowuje strategię i funkcje, które sprawią, że widzowie będą spędzać przed małymi ekranami więcej czasu, oglądając treści dostępne na Disney+, Hulu oraz ESPN+ .
Specjaliści pracują nad aktualizacją algorytmów, dzięki którym użytkownicy zobaczą m.in. lepiej dopasowane rekomendacje. Powstaną także promujące seriale grafiki zaprojektowane tak, aby wpisywały się w gusta subskrybentów. Do użytkowników maja także przychodzić maile zachęcające do powrotu do produkcji, po które widzowie sięgnęli, ale ich nie ukończyli.
Co ciekawe, na platformach ma również pojawić się dostęp do kanałów, na których odbywać się będzie ciągła emisja treści – jest to propozycja dla użytkowników, którzy nie potrafią zdecydować się, co obejrzeć. Prawdopodobniej nadawane będą stare odcinki Simpsonów lub produkcje Marvela.
Jak donosi wspominany portal, Bob Iger regularnie uczestniczy w spotkaniach, na których omawiana jest strategia zaangażowania użytkowników. Przypomnijmy, że w marcu tego roku prezes wytwórni Myszki Miki przyznał, że w przyszłości jego platforma „musi być na poziomie” Netflixa. Teraz firma wydaje się realizować ten plan, podpatrując działania, które sprawiły, że konkurencyjny serwis jest na pozycji lidera. Czy ambicje szefa Disneya, by dogonić giganta streamingu, uda się spełnić? O tym dowiemy się w przyszłości.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!