Pro-gracz CS:GO: zarobiłem już tyle, że nie muszę pracować do końca życia
W niedawno udzielonym wywiadzie Nicolai „Dev1ce” Reedtz, gracz drużyny Ninjas in Pyjamas w CS:GO, przyznał, że w ciągu swojej e-sportowej kariery zarobił już tyle, że nie musi się martwić o pieniądze.
- Podczas ostatniego wywiadu Dev1ce - duński pro-gracz CS:GO, przyznał że zarobił już wystarczająco, by być bezpieczny finansowo.
- Dev1ce był obiektem największego transferu CS:GO ostatnich lat. Duńczyk przeszedł z drużyny Astralis do organizacji NiP. Zakup zawodnika miał kosztować ponad 3,5 mln złotych.
Transfer Nicolaia „Devi1ce’a” Reedtza z Astralis do Ninjas in Pyjamas był najgłośniejszą transakcją na esportowym rynku Counter-Strike: Global Offensive w ostatnich latach. Chociaż nie są to liczby oficjalne, to duński portal dust2.dk podaje, że sprowadzenie Duńczyka do szwedzkiej organizacji kosztowało ok. 8 mln koron szwedzkich, czyli w przybliżeniu 3 mln 580 tys. złotych. W niedawno udzielonym wywiadzie szwedzkiemu serwisowi Expressen dev1ce podzielił się swoimi spostrzeżeniami. Padły również pytania natury finansowej - Duńczyk przyznał, że w swojej karierze zarobił już wystarczająco dużo, by nie martwić się o pieniądze.
Nie mam żadnych zmartwień, chyba mam jakiś plan na karierę (po esporcie - dop. red.). Zarobiłem też wystarczająco dużo pieniędzy, żeby z tego żyć. Ale nigdy nie chcesz przestać pracować. Jeśli chodzi o mnie, to jeszcze niczego nie ustaliłem, ale zacząłem planować. Na razie jednak skupiam się tylko na grze.
Według portalu Esport Earnings, Reedtz od początku swojej kariery w CS:GO zarobił z samych turniejowych nagród 1,87 mln dolarów. Lwia część tej kwoty przypadła na jego okres bytności w Astralis - duńskiej drużynie, która na przestrzeni lat 2017 - 2019 całkowicie zdominowała profesjonalną scenę Counter-Strike’a, wygrywając trzy turnieje Major z rzędu.
Dev1ce powiedział także o drodze, jaką przebył esport w ostatnich latach oraz jak wyglądała jego własna droga od początków w 2014 roku:
Za darmo zacząłem grać już dawno temu, a swoją pierwszą pensję dostałem około 2014 roku. Po czasie pensja wzrosła z kilku tysięcy do kilkuset tysięcy koron. Myślę, że najwyższe wynagrodzenie gracza to może 45 000 dolarów miesięcznie i tyle. Wciąż brzmi to trochę absurdalnie, ale to poziom, który osiągnął e-sport i jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem być częścią tego całego procesu - przyznał Duńczyk.
Po wybitnych sukcesach z drużyną Astralis, w życiu Nicolaia przyszedł czas na nowe wyzwanie z szwedzką organizacją NiP. Jak przyznaje sam zainteresowany, Szwecja była dla niego najbardziej atrakcyjnym dalszym kierunkiem kariery. Przeprowadzka w głąb Skandynawii jest także swego rodzaju ucieczką od rozpoznawalności, którą wcześniejsze sukcesy przysporzyły mu w ojczyźnie, gdzie rozgrywki CS:GO cieszą się olbrzymią popularnością.
Mimo zabezpieczenia finansowego 25-letni gracz nie myśli o zwalnianiu tempa i jest przekonany, że jego kariera potrwa jeszcze długie lata:
Wierzę, że można grać do czterdziestki, jeśli ma się motywację. Widać to choćby na przykładzie bramkarzy piłkarskich i wielu sportowców, którzy wciąż są aktywni powyżej 30-tki. Jestem przekonany, że w ciągu dziesięciu lat zobaczymy pierwszego 40-letniego gracza w CS-a.
Dev1ce zadebiutuje w barwach nowej drużyny już dziś o 18:00 podczas turnieju Flashpoint. Ninjas in Pyjamas zmierzy się z polskim zespołem Anonymo Esports.
- Oficjalny blog gry Counter-Strike: Global Offensive
- Polska trzecim najliczniejszym krajem pod względem graczy CS:GO