Dead by Daylight z darmowym weekendem na Steamie
Na Steamie rozpoczął się darmowy weekend z grą Dead by Daylight, czyli komputerową odmianą zabawy w chowanego w stylu filmowych slasherów. Ponadto do 18 września tytuł można zakupić za połowę ceny.
Czy są na sali fani filmowych slasherów? Albo chociaż miłośnicy asymetrycznego trybu multiplayer? Jeśli tak, rozpoczynająca się właśnie kolejna odsłona darmowego weekendu Steam jest przeznaczona właśnie dla nich. W jej ramach do niedzieli 17 września można za darmo ściągnąć i wypróbować Dead by Daylight, czyli grę akcji z asymetrycznym trybem multiplayer od studia Behaviour Interactive. Jedna osoba wciela się w niej w psychopatycznego mordercę i jej zadaniem jest schwytanie pozostałych czterech śmiałków, którzy próbują uruchomić generatory i uciec z planszy. Innymi słowy, to wyraźnie podnosząca ciśnienie i nieco psychopatyczna komputerowa wersja zabawy w chowanego. Pozycja obowiązkowa dla tych, którzy z wypiekami na twarzy wspominają filmy z takich serii jak Piątek trzynastego czy Krzyk.
Aby wziąć udział w darmowym weekendzie Dead by Daylight, wystarczy wejść na stronę produktu na platformie Steam i kliknąć przycisk „Zagraj”. Tytuł zostanie przypisany do naszego konta automatycznie i za darmo na dwa dni. Produkcja wymaga ściągnięcia na dysk około 17 GB danych.
Prócz darmowego weekendu na platformie Steam trwa również promocja. Do poniedziałku 18 września można zakupić Dead by Daylight o połowę taniej – za 9,99 euro (około 42 złote) otrzymacie edycję standardową, a za 14,99 euro (około 64 złote) wersję Deluxe, zawierającą prócz samej gry również oficjalny soundtrack, cyfrowy artbook oraz dwie ekskluzywne maski dla mordercy z gry PayDay 2. Ponadto zniżką 50% objęto większość DLC, poza dwoma – Charity Case, ze sprzedaży którego zyski przekazywane są na rzecz fundacji charytatywnej zajmującej się badaniem mózgu, oraz Leatherface, czyli dodatku wprowadzającego do gry mordercę wzorowanego na psychopacie z kultowej Teksańskiej masakry piłą mechaniczną, który zadebiutował wczoraj.
