Dangerous Driving - duchowy następca Burnouta z datą premiery i tylko w Epic Games Store
Poznaliśmy datę premiery Dangerous Driving, czyli duchowego następcy popularnej w wielu kręgach wyścigowej serii Burnout. Tytuł ukaże się 9 kwietnia na PC, PlayStation 4 oraz Xboksie One. Na tej pierwszej platformie będzie on ekskluzywny dla Epic Games Store.
Tęsknicie za wyścigowym cyklem Burnout? Jeśli tak, to mamy dla Was dobre wieści. Znane między innymi z serii Danger Zone studio Three Fields Entertainment ogłosiło, że stworzony przez nich duchowy następca szalonych produkcji od Criterion Games, Dangerous Driving, ukaże się na PC, PlayStation 4 oraz Xboksie One 9 kwietnia bieżącego roku. Uwaga! Jeśli jesteście zainteresowani kupnem tytułu na tę pierwszą platformę, to miejcie na uwadze fakt, że będzie on ekskluzywny dla Epic Games Store.
Dangerous Driving wyceniono na 29,99 dolarów (około 115 złotych). Poniżej możecie obejrzeć nowy zwiastun gry.
Mało Wam obrazków? Zawsze możecie jeszcze obejrzeć krótką, trzyodcinkową serię Behind the Scenes!, dzięki której dowiecie się nieco o produkcji Dangerous Driving i obejrzycie fragmenty gameplayów. Wszystkie części dostępne są poniżej.
Jak doskonale widać na załączonych fragmentach rozgrywki i trailerze, w Dangerous Driving na próżno szukać realizmu. Nie brakuje za to zawrotnych prędkości, dopalaczy, driftów, dalekich skoków i efektownych kraks. Czyli dokładnie tak, jak na duchowego następcę Burnoutów przystało.
Tytuł zaoferuje kilka trybów rywalizacji – począwszy od klasycznych wyścigów, przez pościgi policyjne, po coś w rodzaju battle royale, w którym zwycięzcą zostaje ostatni cały pojazd na trasie. Można się w nich bawić zarówno samemu z przeciwnikami sterowanymi przez AI, jak i spróbować stawić czoła graczom z całego świata przez Internet.
Jak zapewnili deweloperzy z Three Fields Entertainment pod koniec czerwca ubiegłego roku, Dangerous Driving jest najbardziej ambitnym projektem, nad jakim kiedykolwiek pracowali. Rzecz jasna nie musi przełożyć się to na jakość pełnej wersji. Zaprezentowane obrazki wyglądają jednak całkiem obiecująco. Niewykluczone zatem, że miłośników szalonych, efektownych wyścigów pełnych poskręcanego metalu czeka bardzo interesujący kwiecień.