Człowiek z blizną wkrótce zniknie z Netflixa. To ostatni moment, by obejrzeć kultowy film gangsterski z Alem Pacino
Człowiek z blizną, słynne dzieło Briana De Palmy z Michelle Pfeiffer i Alem Pacino, wkrótce opuści bibliotekę Netfliksa. Wiemy, do kiedy gangsterską produkcję z lat 80. można obejrzeć w serwisie.
Al Pacino ma na swoim koncie wiele kultowych ról, a jedną z nich jest kreacja Tony’ego Montany w głośnym filmie Briana De Palmy. To z Człowieka z blizną pochodzą kultowe kwestie i zapadające w pamięć sceny, które kojarzy każdy kinoman. Opowiadający o twórcy narkotykowego imperium dramat gangsterski z początkiem kwietnia opuści Netfliksa, a więc to ostatnia szansa, by przypomnieć sobie jeden z najsłynniejszych filmów lat 80. Produkcję obejrzymy u giganta streamingu do niedzieli, 31 marca włącznie.
Warto dodać, że dzieło Briana De Palmy obecnie nie jest dostępne w innych serwisach w abonamencie – za dostęp do filmu na Amazon Prime Video czy Apple TV+ trzeba dodatkowo zapłacić. Warto więc wykorzystać nadchodzący świąteczny weekend, by przypomnieć sobie widowisko z Alem Pacino, zanim zniknie ono z Netfliksa.
Przypomnijmy, że Człowiek z blizną zadebiutował w 1983 roku. Fabuła skupia się na Tonym Montanie, kryminaliście, który w 1980 roku w czasie rządów Fidela Castro przenosi się na Florydę. Bohater wspina się po szczeblach mafijnej kariery, tworząc w Miami imperium narkotykowe. Stopniowo zdobywa pozycję, pieniądze i piękną kobietę. Scarface to nie tylko historia drogi na szczyt, ale i spektakularnego upadku.
W słynnej mafijnej produkcji możemy podziwiać Michelle Pfeiffer w roli Elviry, dziewczyny Tony’ego. W obsadzie znaleźli się także Robert Loggia, F. Murray Abraham, Mark Margolis oraz Steven Bauer.
Człowiek z blizną gości na Netfliksie jeszcze do końca marca.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!