autor: Patryk Kubiak
Czekamy na filmowego Spawna, ale to komiksowy bije wszelkie rekordy
Najnowszy komiks o Spawnie bije rekordy sprzedaży w ostatnim ćwierćwieczu, podczas gdy fani wciąż czekają na filmowy reboot historii o piekielnym antybohaterze.
King Spawn #1 to najnowsze dzieło Todda McFarlane’a, twórcy kultowego demonicznego superbohatera – Spawna. Komiks okazał się wielkim sukcesem i bije kolejne rekordy. W ciągu ostatnich 25 lat nie było lepiej sprzedającego się zeszytu – uwzględniając te pozycje, które pojawiają się w każdym miesiącu. Ani historie Marvela, ani DC nie mogą się równać z twórczością McFarlane’a – i to mimo tego, że filmowy reboot Spawna dopiero majaczy na horyzoncie.
Tylko w przedsprzedaży zamówiono aż 497 tys. egzemplarzy King Spawna #1. W ciemno można więc obstawiać, że ostateczna liczba sprzedanych zeszytów przekroczy pół miliona. O sukcesie swojego bohatera opowiedział sam McFarlane w wywiadzie dla portalu Screen Rant.
Liczby, które osiągnęliśmy, były znacznie wyższe, niż przewidywałem. To sprzedaż, która ma historyczny wpływ na naszą branżę. Dowodzi, że postać Spawna i świat, w którym żyje, wciąż rezonują z fanami prawie 30 lat po tym, jak pokazałem go po raz pierwszy. Ale najważniejszą rzeczą dla mnie jest to, że King Spawn staje się kolejnym przykładem dla kreatywnych ludzi, że można odnieść sukces poza dwoma wielkimi gigantami wydawniczymi, Marvelem i DC Comics. Każda historia, która pokazuje, że możesz zrobić własną karierę, miejmy nadzieję, zainspiruje innych utalentowanych ludzi do spróbowania. Jako prezes Image Comics [mogę zapewnić, że – dop. red.] wspieranie artystów było naszym celem od powstania w 1992 roku.
Prócz McFarlane’a nad King Spawnem #1 pracowało bowiem wiele osób, m.in. pisarz Sean Lewis i artyści Brett Booth, Javier Fernandez, Stephen Segovia, Marcio Takara i Philip Tan.
Ostatnio na temat drugiej w historii filmowej adaptacji Spawna mówił zaangażowany w projekt producent Jason Blum. Stwierdził on, że dopięcie scenariusza na ostatni guzik wymaga jeszcze sporo czasu i pracy. Blum był jednak dość entuzjastycznie nastawiony do całego projektu, co wlało wiele nadziei w serca fanów piekielnego antybohatera.
Nadchodzący obraz o Spawnie ma być zupełnie inny niż fiasko z 1997 roku. Przede wszystkim twórcy mają świadomość ciężkości gatunkowej materiału źródłowego, bo w projekt zaangażowany jest sam Todd McFarlane. Jak tłumaczył artysta, będzie to produkcja bardzo mroczna, twarda, z kategorią R (oznaczającą film wyłącznie dla dorosłych). Przyznał również, że błędem było ukierunkowanie pierwszej kinowej wersji Spawna ku młodszym odbiorcom, a także dodał, iż jego marzeniem jest stworzyć świat na miarę Marvel Cinematic Universe. Na razie jednak nie wiadomo nawet, kiedy rozpocznie się produkcja rebootu Spawna.
SPAWN TO NIE WSZYSTKO
W uniwersum Spawna pojawiło się jak do tej pory wiele postaci, które fani pokochali za ich historie, charaktery i udział w wydarzeniach przedstawionego świata. Nic dziwnego – w końcu komiks o agencie CIA, który wraca do świata żywych jako pomiot diabła, pobił niedawno rekord Guinnessa w kategorii najdłużej wydawanego dzieła tego rodzaju. Było więc sporo czasu, by wprowadzać i rozbudowywać ciekawe sylwetki. Jednymi z nich są Sam Burke i Twitch Williams – duet detektywów, który pojawił się już w pierwszym zeszycie Spawna i otrzymał własne spin-offy komiksowe. Teraz śledczy mają okazję przedostać się do szerszej świadomości odbiorców, otrzymają bowiem adaptację telewizyjną. Na razie nie wiadomo, gdzie Sam & Twitch będą nadawani. Za ich produkcję odpowiada jednak studio wiip, które stworzyło znakomity serial kryminalny Mare z Easttown dla HBO, dlatego możemy spodziewać się naprawdę świetnej adaptacji.
- Król współczesnego horroru o Spawnie i kwestiach rasowych
- Nowa okładka komiksu Spawn to piękny hołd dla Czarnej Pantery