autor: Kamil Zwijacz
Counter-Strike: Global Offensive - kolejny znany youtuber zamieszany w aferę hazardową
Od kilku tygodni pojawiają się kolejne informacje związane z aferą hazardową dotyczącą gry Counter-Strike: Global Offensive. Z najnowszych informacji wynika, że Valve wezwało do zaprzestania działalności dwadzieścia następnych stron, z których jedna należy do popularnego youtubera i streamera PhantomL0rda.
Z pewnością słyszeliście o ostatniej aferze związanej ze strzelanką Counter-Strike: Global Offensive. Wszystko zaczęło się od znanych youtuberów, którzy promowali stronę hazardową CSGOLotto, będąc jednocześnie jej właścicielami. Sprawa została szybko nagłośniona i dostało się także samemu Valve, oskarżonemu o wspieranie tego typu witryn i czerpanie z nich korzyści finansowych. Firma szybko podjęła stosowne kroki, by oczyścić swoje imię i całą niemiłą otoczkę, która wytworzyła się wokół produkcji. Właściciel Steama postanowił bowiem likwidować strony hazardowe, na których jako waluty używa się skinów z CS:GO. Stosowna partia wezwań do zamknięcia interesu powędrowała do administratorów tego typu witryn jakiś czas temu, ale to jeszcze nie koniec.
Valve wezwało ponoć (ponoć, bo niektórzy twierdzą, że widoczny poniżej list jest sfałszowany) kolejnych dwadzieścia osób do zaprzestania działalności. Jedna ze stron należy do Jamesa "PhantomL0rda" Vargi – znanego youtubera i użytkownika serwisu Twitch, posiadającego łącznie ponad 2 miliony widzów. Od dłuższego czasu w swoich transmisjach uprawiał on hazard na stronie CSGOShuffle. Jak się okazało, tak naprawdę był jej właścicielem i stąd list od producenta oraz wydawcy Counter-Strike: Global Offensive. Dodatkowo kilka dni temu konto PhantomL0rda na Twitchu zostało zbanowane, w związku z oszukiwaniem swoich widzów. Streamer, jak wspomniałem przed chwilą, grał bowiem na swojej witrynie CSGOShuffle, znając wyniki ruletki (dzięki, Amadeusz). Od kilkunastu dni opisywany człowiek nie daje oznak życia, ani na kanale YouTube, ani Twitterze czy Facebooku. Wydaje się więc, że sytuacja zmusiła go do (chwilowego?) usunięcia się w cień.
Czekamy zatem na dalszy rozwój wydarzeń, ale jak widać afera zatacza coraz szersze kręgi i kto wie kiedy i jak się zakończy.