autor: Maciej Myrcha
Co w Revolution piszczy od strony GPU?
Co jak co, ale Nintendo jest prawdziwym "mistrzem tajemnic" jeśli chodzi o szczegóły swojego najnowszego dziecka, konsoli stacjonarnej Revolution. Kierownictwo firmy stopniowo ujawnia kolejne sekrety urządzenia, podgrzewając wokół niego, i tak już gorącą, atmosferę. Bo tak naprawdę co wiemy do tej pory? Znamy (prawdopodobny) wygląd konsoli, widzieliśmy (prawdopodobny) kształt kontrolera, no i znamy nazwy procesora oraz chipa graficznego, odpowiednio Broadway i Hollywood.
Co jak co, ale Nintendo jest prawdziwym "mistrzem tajemnic" jeśli chodzi o szczegóły swojego najnowszego dziecka, konsoli stacjonarnej Revolution. Kierownictwo firmy stopniowo ujawnia kolejne sekrety urządzenia, podgrzewając wokół niego, i tak już gorącą, atmosferę. Bo tak naprawdę co wiemy do tej pory? Znamy (prawdopodobny) wygląd konsoli, widzieliśmy (prawdopodobny) kształt kontrolera, no i znamy nazwy procesora oraz chipa graficznego, odpowiednio Broadway i Hollywood.
A na pytanie co kryje się za nazwą Hollywood usiłował odpowiedzieć serwis RevolutionReport.com, którego redaktorzy przeprowadzili wywiad z Johnem Swinimerem, specjalistą do spraw public relations firmy ATi. Jeśli chodzi a architekturę procesora graficznego, Swinimer potwierdził, iż jest to chip stworzony specjalnie na potrzeby konsoli Revolution a dodatkowo nie jest on oparty na poprzednich konstrukcjach firmy. Ponadto jego projekt nie jest w żaden sposób powiązany z chipami przeznaczonymi dla komputerów osobistych.
Konsola Revolution nie będzie również rywalizować z konkurencją (Xbox 360 oraz PS3) w terminach wydajności grafiki. Zamiast tego ma być ona skierowana do przeciętnego gracza (w domyśle nie tylko dla tych, którzy mogą wyłożyć kasę na całą otoczkę, na przykład telewizor HD): "ATi tak jak Nintendo skupia się na stworzeniu znakomitej platformy do grania. Wiem, że wielu dziennikarzy skupia się wyłącznie na specyfikacji konsoli, dla mnie jest to też ważne, ale powinniśmy pamiętać, iż Nintendo, z naszą pomocą, pragnie zaprojektować konsolę do grania a nie do porównywania mocy sprzętu." W tym miejscu należy przypomnieć, iż Nintendo może zastosować pewne sztuczki przy okazji generowania grafiki, które umożliwią podjęcie "graficznej rękawicy" rzuconej przez konkurencję.
Chip Hollywood ma również umożliwić developerom komfortową pracę: "Chcemy aby developerzy zajęli się tym, co robią najlepiej - czyli tworzeniem gier, a nie zamartwiali się złożoną i skomplikowaną architekturą jednostki graficznej." Całość wywiadu znajdziecie tutaj.