Close Combat: The Bloody First z premierą w tym roku. Twórcy zdradzają przyczyny opóźnienia
Serwis Polygon przeprowadził rozmowę ze Stevem McClarem, głównym projektantem Close Combat: The Bloody First. Twórca wypowiedział się na temat powodów stojących za sporym opóźnieniem premiery, która ma nastąpić dopiero w tym roku.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że ujawnione prawie cztery lata temu Close Combat: The Bloody First zadebiutuje w tym roku. Długi okres produkcji może nieco dziwić, jako że pierwsza zapowiedź nowej odsłony serii Close Combat mówiła o premierze jeszcze w 2014 roku. Przyczyny tego poślizgu zdradził w rozmowie z serwisem Polygon Steve McClare, główny projektant gry. Według twórcy nowy Close Combat był praktycznie gotowy w 2014 roku, po dwóch latach prac na silniku Unity. Jednak w pewnym momencie doszło do dyskusji, czy ta technologia odpowiada potrzebom zespołu, który zamierzał całkowicie odświeżyć serię pod względem technicznym i wizualnym. Ostatecznie Matrix Games podjęło trudną decyzję o przesiadce na Archon, autorski silnik firmy Slitherine, a tym samym o przesunięciu premiery gry na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Efekty pracy można zobaczyć na animacji prezentującej grę w akcji, w tym możliwość swobodnego obracania kamery (co nie było możliwe we wcześniejszych częściach serii). McClare zaznaczył, że ambicją studia nie była drastyczna zmiana formuły wypracowanej przez cykl, a weterani Close Combat bez problemu odnajdą się w The Bloody First. Tak więc ponownie otrzymamy strategię w czasie rzeczywistym kładącą nacisk na taktykę, w której prześledzimy losy amerykańskiej 1. Dywizji Piechoty (jej nieoficjalna nazwa posłużyła za podtytuł gry). Pojawi się też możliwość pokierowania wojskami III Rzeszy, jednak w tym przypadku gra nie przeniesie postępów gracza do kolejnych misji, jak ma to miejsce we wcześniejszych odsłonach (oraz w kampanii amerykańskiej).