Ciemne chmury nad Stargate Worlds
Na pewno wielu jest graczy oczekujących z wytęsknieniem dnia premiery ciekawie zapowiadającego się MMORPG na bazie serialu Gwiezdne Wrota. Pojawiły się jednak kolejne przesłanki sugerujące, że (delikatnie mówiąc) przyszłość gry może rysować się w ciemnych barwach.
Na pewno jest wielu graczy oczekujących z wytęsknieniem dnia premiery ciekawie zapowiadającego się MMORPG na bazie serialu Gwiezdne Wrota. Pojawiły się jednak kolejne przesłanki sugerujące, że (delikatnie mówiąc) przyszłość gry może rysować się w ciemnych barwach.
W przeciwieństwie do kosmicznego MacGyvera, który w serialu radzi sobie sprawnie z wszystkimi przeciwnościami losu, Cheyenne Mountain Entertainment, studio odpowiedzialne za Stargate Worlds, nie może pochwalić się taką opinią. W grudniu czytaliśmy, że pracownicy firmy od pewnego czasu nie dostawali wypłaty. Później okazało się, że firma CME została pozwana za długi, następnie jeden z twórców serialu i jednocześnie konsultant powstającej gry powiedział, że jej przyszłość jest niepewna. I choć praktycznie od razu zostaliśmy zapewnieni przez przedstawiciela studia o tym, że tytuł ma się dobrze i zostanie ukończony, to znowu okazuje się, że sytuacja sieciowych Gwiezdnych Wrót jest niepewna.
Wczoraj wyszło na jaw, że Dan Elggren, szef studia Cheyenne Mountain Entertainment, odszedł do Gazillion Entertainment (jest to deweloper, który podpisał wieloletnią umowę z Marvelem na tworzenie gier MMO). Mało tego – od października ubiegłego roku ponad 100 pracowników opuściło szeregi CME (zarówno oni, jak i sam szef nie otrzymywali wypłat). Podobno Stargate Worlds wciąż zmierza ku premierze w drugiej połowie tego roku. Czy jednak wyobrażacie sobie, by studio bez szefa i tak pokaźnej siły roboczej było w stanie dokończyć ten mocno pechowy tytuł? Czas pokaże, jednak należy się nastawić na smutny koniec.