autor: Remigiusz Różański
Chris Hemsworth wyjawił, że Furiosa różni się od jego innych filmów akcji. „Nie było marnotrawstwa”
Chris Hemsworth zdradził, czym różniła się praca na planie Furiosy od jego poprzednich doświadczeń z blockbusterami.
Furiosa zdaje się być jednym z najbardziej wyczekiwanych blockbusterów 2024 roku. Trudno się temu dziwić. Prequel uznanego przez krytyków oraz publiczność filmu Mad Max: Na drodze gniewu ma zadatki na przebój. Za kamerą ponownie stanął geniusz kina postapo George Miller, o wywołującą ciarki ścieżkę dźwiękową zadbał znany z poprzedniej części Junkie XL, z kolei w wykolejeńców z pustkowi wcieliły się tuzy Hollywood: Anya Taylor-Joy oraz Chris Hemsworth.
Hemsworth kojarzony jest głównie z rolą Thora w superprodukcjach MCU. Że ma do zaoferowania kinu akcji znacznie więcej, niż bieganie w pelerynie, udowodnił w filmie Tyler Rake: Ocalenie. W Furiosie aktor wcielił się w Dementusa, okrutnego szaleńca, dowodzącego frakcją pustynnych motocyklistów.
W trakcie brazylijskiego CCXP Hemsworth przyznał, czym różniła się praca na filmie Millera od jego wcześniejszych projektów (via ComicBook.com).
Gdy kręcisz film akcji, nieustannie próbujesz nowych rzeczy, eksperymentujesz i starasz się uczynić każdą sekwencję jak najbardziej widowiskową. Ciągle robisz duble i testujesz inne rozwiązania, co bywa wyczerpujące. Co było odświeżającego w pracy z Georgem to fakt, iż każdy kadr był przemyślany. Każda klatka był niezbędna i służyła całości. To była część większego planu i sygnał, że tutaj nie ma miejsca na marnotrawstwo.
Hemsworth stwierdził, że cała ekipa filmowa była żywo zaangażowana w pracę na planie Furiosy. Akcja prequelu Na drodze gniewu rozgrywa się piętnaście lat przed wydarzeniami z oscarowej produkcji Millera. Furiosa trafi do kin 24 maja 2024 roku.
Więcej informacji o filmie Furiosa znajdziecie tutaj.
