autor: Michał Kułakowski
Chiński rząd zablokował dostęp do serwisu Twitch
Twitch jest już oficjalnie niedostępny w Chinach. Rząd Państwa Środka zablokował w pełni dostęp do tego popularnego serwisu, co jest najprawdopodobniej częścią szerzej zakrojonej akcji wymierzonej w przemysł gier online, a także wynikiem działań ograniczających obecność na lokalnym rynku zagranicznych spółek.
Od początku tego tygodnia chińscy internauci narzekali na to, że nie mogą połączyć się z serwisem Twitch. Problem był początkowo zauważalny tylko w wybranych częściach i prowincjach kraju, ale wczoraj dostęp do strony i wszystkich usług platformy, w tym jej aplikacji mobilnej, został całkowicie zablokowany, co zostało oficjalnie potwierdzone przez przedstawicieli Twitcha, którzy nie chcieli jednak na razie komentować sytuacji.
Warto zaznaczyć, że serwis błyskawicznie zyskiwał w ostatnim czasie na popularności w Chinach, które są obecnie największym rynkiem elektronicznej rozrywki na świecie. W ubiegłym miesiącu aplikacja Twitcha miała znaleźć się na trzecim miejscu najczęściej ściąganych programów w App Store. Powodem wzrostu zainteresowania platformą były e-sportowe mistrzostwa towarzyszące panazjatyckiej imprezie Asian Games 2018. Chińska telewizja publiczna CCTV postanowiła nie transmitować tych zawodów, tak więc w poszukiwaniu relacji z wydarzenia Chińczycy zwrócili się w stronę Twitcha. Był to impuls mogący pomóc należącemu do spółki Amazon serwisowi zaistnieć w Państwie Środka i znacząco zwiększyć bazę użytkowników.
Twitch dołącza do grupy setek zachodnich serwisów internetowych, do których w Chinach zablokowano całkowicie dostęp
Drastyczny skok popularności serwisu nie umknął jednak uwadze władz, które skutecznie walczą z obecnością na własnym rynku zagranicznych gigantów, zwłaszcza tych, którzy nie zgadzają się na bezpośrednią współpracę z rządem oraz różnego rodzaju kompromisy, takie jak dzielenie się danymi i cenzura publikowanych treści. W efekcie tego chiński internet oddzielony jest od reszty świata tzw. Wielkim Firewallem, blokującym dostęp do sporej części najpopularniejszych zachodnich stron, praktycznie wszystkich usług firmy Google oraz Skype'a, YouTube'a, Instagrama, Twittera czy Facebooka. Większość z wymienionych witryn ma swoje lokalne chińskie odpowiedniki, tak więc np. streamerzy na co dzień korzystają z serwisów takich jak Douyu oraz Huya, które przyciągają miliony widzów. Zbudowany przez rząd mur nie jest oczywiście w pełni skuteczny, wiele firm oraz bardziej świadomych osób korzysta bowiem z usług VPN, omijając tym samym żelazne restrykcje. Działając w szarej strefie muszą jednak liczyć się z potencjalnymi karami.
W tej chwili mało prawdopodobne jest, by Twitch wrócił w jakiejkolwiek formie na rynek chiński. Zablokowanie serwisu można wpisać także w niedawno ogłoszoną akcję ograniczania dostępu do gier online i walki ze zbyt długim czasem, jaki obywatele Chin spędzają na zabawie z elektroniczną rozrywką. Wiąże się ona z większym nadzorem producentów gier, ograniczeniem liczby wydawanych nowych tytułów, a także kontrolą graczy.
Chińscy streamerzy korzystają na co dzień z serwisów Douyu oraz Huya. Nie odczują więc straty Twitcha, który do ubiegłego miesiąca pozostawał niszową platformą.