Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 20 lutego 2025, 14:22

Były szef Sony o portach gier na PC: „to jak drukowanie pieniędzy”

Shuhei Yoshida cieszy się z gier Xboxa na PlayStation 5 i wskazał kolejne powody, dla których Sony mocniej inwestuje w PC.

Źródło fot. Arrowhead Game Studios / Sony.
i

Porty hitów z PlayStation na PC mają być niczym „drukowanie pieniędzy” dla Sony, twierdzi Shuhei Yoshida, były szef SIE.

Japończyk już wcześniej mówił o przyczynie zmiany polityki Sony Interactive Entertainment odnośnie do pecetów – jako sposobu na dodatkowe zarabianie na coraz droższych tytułach dla jednego gracza. W podobnym tonie wypowiedział się w trakcie wywiadu, którego udzielił grupie Last Stand Media.

Drukarnia pieniędzy

Yoshida (który odszedł z Sony w styczniu 2025 roku) zwrócił uwagę, że w niektórych krajach konsole cieszą się mniejszą popularnością niż komputery osobiste jako platforma do grania. Do tego stopnia, że próba dotarcia do pochodzących z nich graczy z konsolowymi „exclusive’ami” jest praktycznie niemożliwa.

Stąd właśnie zmiana podejścia SIE, na co zresztą miał naciskać sam Yoshida. Pecetowe porty pozwalają bowiem dotrzeć markom Sony do nowych graczy, którzy mogą zakochać się w tych seriach. To zaś w przyszłości może przełożyć się na rozważenie zakupu kolejnych konsol PlayStation.

Japończyk podkreśla też względnie tani proces stworzenia pecetowej konwersji w porównaniu z zupełnie nową grą. Tym samym firma może zwiększyć przychód z danego tytułu niskim kosztem – prawie jakby Sony „drukowalo” pieniądze. Biorąc pod uwagę coraz wyższy koszt produkcji gier, trudno się dziwić, że SIE w końcu uległo pokusie.

Co ciekawe: głównym odbiorcą docelowym pecetowych portów mają być gracze z Chin. Najwyraźniej popularność konsol w tym kraju, choć rosnąca, pozostaje daleko w tyle za „blaszakami” (via Push Square).

Ryan i gry-usługi

Yoshida napomknął też o swojej pozycji jako szefie „indyków” w Sony (które to stanowisko piastował przez ostatnie 5 lat pracy w SIE). Za to podziękował Jimowi Ryanowi, który miał być dla Japończyka sporym wsparciem. Odniósł się w ten sposób do zamieszania po publikacji poprzedniego wywiadu, po którym część osób zrozumiała, że Amerykanin przedstawił Yoshidzie ultimatum: albo obejmie to stanowisko, albo musi odejść z Sony.

Podobnie Yoshida poniekąd zdementował pogłoski, jakoby to Sony wymuszało na swoich studiach tworzenie gier-usług. To raczej plany SIE zachęciły deweloperów do podążenia za tym trendem, bo – jak to ujął – twórcy chcą podpiąć się pod „wielką inicjatywę” wydawcy, co daje im większą szansę na zaaprobowanie ich projektów przez firmę.

Po prawdzie trudno to uznać za kompletne zaprzeczenie, zwłaszcza w świetle informacji reżysera Days Gone o „nakazaniu” studiu Bend stworzenia tego typu produkcji. Możemy zgadywać, że nawet bez de facto rozkazu z góry deweloperzy woleli wpasować się w strategię Sony – z obawy, by nie zyskać dezaprobaty spółki.

Na marginesie: Yoshida wyraźnie cieszy się z debiutu kolejnych gier Xboxa (czy raczej Microsoftu) na PlayStation, bo fani konsol Sony dotychczas nie mieli szansy na sprawdzenie tych produkcji (via GameSpot).

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej