Brutalne gry nie podnoszą poziomu agresji - wyniki badań
To niemal temat tabu dla środowiska graczy – możliwy wpływ przemocy w grach na zachowanie młodych (i nie tylko) osób. Jednak wyniki najnowszych, wieloletnich badań wreszcie dają odpowiedź na to zagadnienie.
- przemoc w grach nie wpływa na poziom agresji – są wyniki wieloletnich badań naukowców.
Sarah Coyne i Laura Stockdale, naukowcy z Uniwersytetu Brighama Younga, opublikowały wyniki badań wpływu przemocy w grach na psychikę. W odróżnieniu od wielu podobnych tematycznie prac, dotyczą one długoterminowego doświadczenia, skoncentrowanego na konkretnych osobach. Dokument nosi tytuł „Growing Up with Grand Theft Auto” i jest zwieńczeniem ponad 10 lat badań nad tym problemem. Można go pobrać na stronie serwisu Liebertpub. Choć zapał chętnych na czytanie naukowej terminologii może ostudzić nieco cena tej przyjemności – 59 dolarów za dobę dostępu do pliku.
Ale wróćmy do najważniejszego – tak, przemoc w grach nie wpływa na poziom agresji. W badaniach zapoczątkowanych w 2007 roku wzięły udział młode (10 lat) osoby z „dużego północno-wschodniego miasta” (źródło), podzielone na kilka grup. Część z nich grała od początku w brutalne gry, część w produkcje ze średnim poziomem przemocy, a ostatnia grupa testowała spokojne tytuły (jak np. Euro Truck Simulator 2 :D). Uczestników oceniano pod kątem różnych cech behawioralnych, takich jak agresja, objawy depresji, lęku i zachowania prospołeczne. Oczywiście ekipa doświadczalna składała się z osobników wielu ras i warstw społecznych.
Po wielu latach stwierdzono, że niezauważalne są różnice w poziomie agresji pomiędzy trzema grupami graczy ogrywających zróżnicowane pod względem brutalności gry. To znaczy, że ludzie grający w tytuły pełne przemocy od młodych lat, w wieku dorosłym nie wykazywali bardziej agresywnych zachowań od tych „preferujących Simsy” itp. Oczywiście nie oznacza to, że możemy posadzić przedszkolaka przed uruchomionym Postalem, lub co gorsza – straszyć go gliczami z Cyberpunka 2077. Trzeba zachować rozsądek i poczucie przyzwoitości.
Sarah Coyne jest profesorem na Uniwersytecie Brighama Younga. Specjalizuje się w badaniach nad psychologią, rodziną i mediami. Opublikowała już wiele prac i otrzymała liczne nagrody – więcej informacji tutaj.
Laura Stockdale jest absolwentką Uniwersytetu Brighama Younga i Uniwersytetu Loyola w Chicago. Zajmuje się badaniami nad grami, psychologią, komunikacją masową. Więcej informacji tutaj.
Uniwersytet Brighama Younga – prywatna uczelnia wyższa w mieście Provo w stanie Utah (USA), założona w 1875 roku. Należy do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (ang. The Church of Jesus Christ of Latter-day Saints, w skrócie LDS). Ogromna większość studentów to mormoni a cechą charakterystyczną uniwersytetu jest dość surowy kodeks, który zabrania m.in. picia alkoholu, większości używek i uprawiania seksu przedmałżeńskiego. Oferuje 181 kierunków studiów, w tym najpopularniejsza jest psychologia, edukacja podstawowa, wychowanie fizyczne i biznes.