Brothers in Arms – nowa gra z serii nadal we wczesnej fazie produkcji
Podczas konferencji Develop: Brighton 2015 szef studia Gearbox Software, Randy Pitchford, podzielił się nowymi informacjami na temat czwartej głównej odsłony serii Brothers in Arms, która została zapowiedziana wstępnie ponad dwa lata temu. Niestety, nowa drugowojenna strzelanka nadal jest we wczesnej fazie produkcji.
- 2005 – ukazują się Brothers in Arms: Road to Hill 30 i Earned in Blood;
- 2008 – debiutuje Brothers in Arms: Hell’s Highway;
- 2011 – zapowiedziane zostaje sieciowe Brothers in Arms: Furious 4, które wywraca dotychczasowe założenia serii do góry nogami, ku niezadowoleniu fanów;
- 2012 – BiA: Furious 4 ma stać się odrębnym projektem pt. Furious 4, ale wkrótce potem zostaje on po cichu zawieszony;
- 2013 – Gearbox zapowiada wstępnie nowe Brothers in Arms z prawdziwego zdarzenia.
Zakończona wczoraj konferencja Develop: Brighton 2015 przyniosła nam dużo interesujących informacji o planach studia Gearbox Software. Przedwczoraj donosiliśmy, że cykl Duke Nukem ma dużą szansę na wznowienie, a dziś możemy podzielić się wieściami na temat czwartej odsłony strzelankowej serii Brothers in Arms z prawdziwego zdarzenia, uzyskanymi za pośrednictwem serwisu IGN. Wydawać by się mogło, że skoro w lutym 2013 roku informowano o rozpoczęciu prac nad nową grą, to po ponad dwóch latach otrzymamy sporo konkretów, ale niestety, wieści nie są tak pomyślne. Tytuł nadal pozostaje w dość wczesnej fazie produkcji – Gearbox Software twierdzi, że potrzebuje partnerów, którzy pomogliby w pracach, aby dostarczyć takiego drugowojennego shootera z pierwiastkiem taktycznym w realistycznej, dramatycznej otoczce, jakiego oczekują fani marki.
”Niestety, zrobienie wszystkiego, co trzeba, wymaga mnóstwa zasobów, energii i pieniędzy, więc nie sądzę, że mógłbym zrealizować to całkiem sam. (…) Kiedy już ustalimy wszystkie partnerstwa (…), będziemy mogli zacząć o tym mówić. Czuję, że jestem już na skraju [rozpoczęcia produkcji na pełną skalę], ale jeszcze nie całkiem. Jak już wszystko ruszy, jakiś czas potem – o ile przedtem się nie zamęczymy – nastąpi oficjalna zapowiedź. Na razie projekt pozostaje w swego rodzaju okresie inkubacji”
Wygląda więc na to, że jeszcze mnóstwo wody upłynie w Wiśle, zanim marka Brothers in Arms znowu zagości na ustach graczy na całym świecie. Oby tylko strzelanki w realiach II wojny światowej były wtedy tak samo pożądanym towarem, jakim są dzisiaj, w obliczu odwrócenia się wielu największych deweloperów w kierunku shooterów o konfliktach przyszłości…