Bond wróci na plan filmowy, bo Nokia chce lokowania produktu
Na najnowszy film o Bondzie, Nie czas umierać, poczekamy dłużej nie tylko przez pandemię koronawirusa i kryzys branży kinowej. Winę za taki stan rzeczy ponosi między innymi Nokia, która żąda dokrętek paru scen.
Nowy film o agencie 007, Nie czas umierać, przeżywa ostatnio prawdziwe męki, będąc nieustannie opóźnianym z różnych względów. Jeden z dość absurdalnych powodów, powiązanych pośrednio z sytuacją panującą na globie, odkrył serwis The Sun, do którego odezwał się anonimowy branżowy insider. Okazuje się, że taka, a nie inna data premiery to między innymi sprawka firmy Nokia.
Dlaczego, zapytacie? Chodzi o partnerstwo medialne wspomnianego koncernu z wytwórnią Metro-Goldwyn-Mayer. Mianowicie przedsiębiorcy reprezentujący obie strony zawarli umowę, na mocy której ustalono, że w niektórych scenach filmu dojdzie do lokowania produktu, jakim jest Nokia 8.3 5G. Problem w tym, że została ona wypuszczona do sprzedaży już w październiku 2020 roku, a nowy Bond nadal nie trafił do kin. Promocja telefonu nie ma więc na dłuższą metę sensu.
Wiadomo, że fińskie przedsiębiorstwo telekomunikacyjne nie jest zachwycone tym faktem, ale nie zamierza rezygnować ze współpracy. Ba, namówiło twórców do zorganizowania dokrętek, podczas których nagra się parę niezbędnych scen z udziałem innego smartfona firmy, ale jakiego? Jest to na razie ściśle tajne.
Zobaczymy, jak zareagują pozostali sponsorzy filmu, tacy jak Adidas, Bollinger oraz Omega, bowiem ich produkty również miały znaleźć się w No Time to Die, a i one zostały już wprowadzone na rynek. Poza tym musimy pamiętać, że nie tylko producenci nowego Bonda decydowali się na reklamę znanych marek, a więc problem wystąpi zapewne w przypadku innych filmowych hitów. To z jednej strony zabawne, a z drugiej przygnębiające, że takie detale decydują o przełożeniu daty premiery danego dzieła. Przypominamy, że Nie czas umierać obejrzymy 8 października 2021 roku.