Blizzard usuwa figurkę Mei ze swojego sklepu
Blizzard usunął ze swojego sklepu figurkę Mei z gry Overwatch. Gracze podejrzewają, że powodem jest fakt uczynienia z tej postaci jednego z symboli trwających w Hongkongu protestów.
Wydawało się, że katastrofalny dla reputacji Blizzarda kryzys z protestami w Hongkongu w tle powoli przygasa: firma wydała oficjalne oświadczenie, w którym wyjaśniła swoje pobudki, zmniejszyła karę dla Blitzchunga, a ten w odpowiedzi wystosował komunikat z wyznaniem, że zdaje sobie sprawę ze złamania przez siebie regulaminu i przeprasza za to. Topór wojenny został więc zakopany, a wydawca mógł zabrać się za naprawianie swego nadszarpniętego wizerunku. Zaczął to robić… usuwając figurkę Mei ze swojego sklepu internetowego.
Zaledwie parę dni temu prezes firmy, J. Allen Brack oświadczył: „Konkretne poglądy wyrażone przez Blitzchunga NIE BYŁY czynnikiem w decyzji, którą podjęliśmy; nasze związki z Chinami nie miały na nią żadnego wpływu”. Oczywiście wiele osób szczerze wątpiło, że reagując w tak ostry sposób na polityczne komentarze jednego z graczy Blizzard nie brał pod uwagę swoich stosunków z Państwem Środka, skąd pochodzi jeden z ich udziałowców, koncern Tencent. Usunięcie ze sklepu figurki Mei – jednej z postaci w popularnej sieciowej grze akcji Overwatch – tylko dolało oliwy do ognia. Bohaterka stała się bowiem w ostatnich dniach jednym z symboli protestów w Hongkongu.
Protesty rozpoczęły się jeszcze w marcu, w odpowiedzi na projekt ustawy umożliwiający ekstradycję podejrzanych obywateli do Chin. Wielu mieszkańców Hongkongu uznało, że to kolejny przejaw ingerowania władz Państwa Środka w politykę tego specjalnego regionu administracyjnego i prób ukrócenia swobód obywatelskich, jakimi cieszy się ludność autonomii. W trakcie trwających do tej pory protestów wielokrotnie dochodziło do nadużyć ze strony policji wobec uczestników marszów, a 1 października władze postrzeliły 18-letniego demonstranta ostrą amunicją. Przypadki przemocy wobec Hongkończyków doprowadzają do jeszcze poważniejszej eskalacji konfliktu, a obywatele autonomii już zwrócili się o pomoc z zewnątrz – m.in. do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.
W odpowiedzi na zawieszenie Blitzchunga część graczy nie ograniczyła się do bojkotu Blizzarda. Niektórzy uznali, że firmę można ukarać w zdecydowanie bardziej dotkliwy sposób – na przykład osadzając jedną z wykreowanych przez nią postaci w roli bojowniczki o niezależność Hongkongu. Wkrótce w sieci zaczęły pojawiać się wizerunki Mei w charakterystycznej masce, podobnej do tych używanych przez demonstrantów, z hasłami wspierającymi protesty. Rozumowanie jest proste: jeśli jeden z bohaterów Overwatcha zacznie kojarzyć się z kryzysem w Hongkongu, chińskie władze ocenzurują lub całkowicie zakażą tej produkcji, co oczywiście mocno uderzyłoby Blizzarda po kieszeni.
O usunięciu figurki Mei poinformował Mark Kern, producent m.in. Diablo II czy World of Warcraft, który wcześniej ostro krytykował wpływ chińskich inwestorów na działanie amerykańskich firm. Rzeczywiście w sklepie Blizzarda nie sposób znaleźć już kosztującej 175 dolarów statuetki. Można natomiast kupić inne gadżety z Mei: czapkę, bluzę czy figurkę Funko Pop. Trudno więc wywnioskować, jaka naprawdę logika kryje się za tym posunięciem, ale biorąc pod uwagę otoczkę kontrowersji wokół wpływu Chin na politykę firmy wyczucie czasu dla tego ruchu jest naprawdę absurdalnie złe.