autor: Artur Falkowski
Blizny zamiast śmierci w Fable 2
Peter Molyneux, twórca przygotowywanej na X360 gry Fable 2 już jakiś czas temu zapowiedział, że w powstającej produkcji śmierć zostanie potraktowana zupełnie inaczej, niż w innych tego typu tytułach. Dzięki rozmowie, jaką redaktorzy serwisu Joystiq przeprowadzili ze wspomnianym deweloperem wiemy już, na czym będzie polegać ta innowacja. Jak się okazało, w Fable 2 nie da się zginąć!
Peter Molyneux, twórca przygotowywanej na X360 gry Fable 2, już jakiś czas temu zapowiedział, że w powstającej produkcji śmierć zostanie potraktowana zupełnie inaczej, niż w innych tego typu tytułach. Dzięki rozmowie, jaką redaktorzy serwisu Joystiq przeprowadzili ze wspomnianym deweloperem wiemy już, na czym będzie polegać ta innowacja. Jak się okazało, w Fable 2 nie da się zginąć! Nie oznacza to jednak, że gracze będą mogli bezkarnie hasać po drogach, miastach i polach, napadając na kogo się da.
Tym, co sprawi, że gracze będą zachowywali się ostrożniej niż w innych produkcjach, będzie fakt, że z przegranego starcia ich bohaterowie wyjdą okaleczeni. Zdobyte w ten sposób blizny nie znikną do końca rozgrywki i będą miały wpływ na postrzeganie herosów przez postacie niezależne.
W zależności od rozmiaru poniesionej porażki, bohater otrzyma bardziej bądź mniej widoczne blizny. Każda skutecznie wpłynie na obniżenie jego prezencji, a co za tym idzie – atrakcyjności.
Pomysł na nieśmiertelność w Fable 2 powstał w trakcie oglądania przez Molyneux filmu Casino Royale, a dokładniej mówiąc sceny, w której James Bond po niezwykle okrutnych torturach wydostaje się z opresji. Jak przyznał w rozmowie z dziennikarzami serwisu Joystiq, przyszło mu wtedy do głowy, że według standardów hollywoodzkich bohaterowie zawsze muszą ostatecznie przezwyciężyć niebezpieczeństwa i postawić na swoim. Takie założenie postanowił przenieść do Fable 2. Chciał jednak, by gracze bardziej dbali o swojego bohatera i starali się nie narażać go na niepotrzebne niebezpieczeństwo. Dlatego wymyślił system blizn.
Gracze, którzy nie będą chcieli, by ich bohater został oszpecony, będą musieli tak walczyć, by nie odnieść większych obrażeń albo przygotować się na całkiem pokaźny wydatek. Jak przyznał Molyneux, wielokrotnie był świadkiem, jak testerzy gry woleli wydać nawet 1000 sztuk złota – kwotę, za którą można już kupić własny dom – żeby nie musieć chodzić z blizną.