autor: Artur Falkowski
Beta testy Halo 3: jak Microsoft przechytrzył spryciarzy
Kiedy w Internecie pojawiła się informacja o tym, że posiadacze gry Crackdown zostaną nagrodzeni możliwością wzięcia udziału w beta testach Halo 3, ludzie zaczęli kombinować, jak zdobyć zaproszenie, jednocześnie nie tracąc pieniędzy na inną grę. Szybko pojawił się pomysł, żeby zakupić Crackdowna, zdobyć dostęp do beta testów, a następnie odsprzedać grę na którymś z serwisów aukcyjnych.
Kiedy w Internecie pojawiła się informacja o tym, że posiadacze gry Crackdown zostaną nagrodzeni możliwością wzięcia udziału w beta testach Halo 3, ludzie zaczęli kombinować, jak zdobyć zaproszenie, jednocześnie nie tracąc pieniędzy na inną grę. Szybko pojawił się pomysł, żeby zakupić Crackdowna, zdobyć dostęp do beta testów, a następnie odsprzedać grę na którymś z serwisów aukcyjnych. Niestety, okazało się, że do uczestnictwa w testach wymagane jest posiadanie wspomnianej produkcji na płycie.
Serwis Shizzle Games opublikował zdjęcie zaproszenia dołączanego do każdego egzemplarza Crackdowna. Wynika z niego, że wersję beta Halo 3 będzie można pobrać jedynie z poziomu menu gry. Później, za każdym razem kiedy będziemy chcieli odpalić najnowszą część przygód Master Chiefa, będziemy zmuszeni uruchamiać Crackdowna.
Pierwotnie myślano, że Crackdown będzie tak słabą grą, że Microsoft postanowił promować ją za pomocą dodawanych zaproszeń do beta testów Halo 3. Jak się jednak okazało, nie jest tak źle. Produkcja zebrała dość pozytywne opinie wśród recenzentów, a zamieszczone na Xbox Live grywalne demo bije rekordy popularności.