autor: Daniel Sodkiewicz
Beta-test Hearts of Iron 2 – część VI
Witam w przedostatnim już newsie z serii Hearts of Iron 2. W ramach dalszego beta testu, dziś przyjrzymy się samej rozgrywce w HoI2 i zaprzyjaźnimy się z interfejsem przydatnym podczas zmagań wojennych.
Witam w przedostatnim już newsie z serii Hearts of Iron 2. W ramach dalszego beta testu, dziś przyjrzymy się samej rozgrywce w HoI2 i zaprzyjaźnimy się z interfejsem przydatnym podczas zmagań wojennych.
Beta-test Hearts of Iron 2 (linki do poprzednich części):
- Część I – wstęp
- Część II – grafika
- Część III – wydanie PL
- Część IV – działania militarne
- Część V - produkcja i rozwój
Rozgrywka.
Dostępne w grze rodzaje roz(g)rywki to: kampania, którą można rozpocząć od jednej z czterech określonych dat, oraz uczestnictwo w jednym z piętnastu krótkich scenariuszy. W misjach tych przyjdzie nam dowodzić jedną ze stron, w takich starciach jak: D-Day, Operacja Barbarossa czy dostępna w wersji beta ofensywa w Ardenach. Skupienie się jedynie na wybranym konflikcie, bez mozolnego dbania o ekonomię to świetne urozmaicenie gry. Wspomniane starcie w Ardenach, po stronie aliantów ukończyłem zwycięsko co prawda po niecałych kilkudziesięciu minutach, przyjemność z rozgrywki przyćmiła jednak jej krótkotrwałość.
Czas na dłuższą kampanię, w której możemy dołączyć się do wojny od daty: 1936, 1939, 1941 i 1944. W tej kwestii nie ma większych zmian w stosunku do poprzedniej części gry. Czym prędzej wybrałem więc gorące lata ’39, poczym wcielając się w wojowniczych Chińczyków ruszyłem na podbój świata.
Pierwszy problem to Japonia i jej ofensywa na mój kraj, zarówno od południa, jak i północnego-wschodu. Brak jakichkolwiek czołgów w armii uświadomił mi, iż czas najwyższy zatrudnić do pracy jeden z zespołów badawczych. Wynalezienie ciężkiego sprzętu musi trochę potrwać, nie czekając wiec na cud, przystąpiłem do rozważnego „ataku obronnego”. Bo jak powiadają, najlepszą obroną jest atak.
Z pomocą przy planowaniu i analizowaniu bitw, przychodzi menu po lewej stronie ekranu. Za jego pomocą możemy zobaczyć skrócony opis wszystkich naszych prowincji, wraz z produkowanymi na ich terenie dobrami. W menu widać także wszystkie oddziały wojskowe jakie obecnie posiadamy, oraz ich podział na wojska lądowe, powietrzne i wodne. W czasie starć możemy oglądać również statystyki danej walki, wraz z procentowym określeniem efektywności naszych działań.
Sama rozgrywka nie może nudzić. W jednej chwili mamy do wykonania bardzo dużo zadań. Musimy tutaj dbać o politykę, rozwój ekonomii, oraz od czasu do czasu zaglądnąć do działu produkcji jednostek i wynalazków. Nie zapominajmy także o kilku frontach, na których prowadzimy zacięte walki i trzech żywiołach na jakich ma to miejsce (woda, powietrze i ziemia). Przy odrobienie wprawy wszystko jednak da się ogarnąć, a na kolorowej mapie świata poczujemy się jak w domu. Aby gra dawała dużo satysfakcji, musimy jednak znać większość jej detali i możliwości. Bez wykorzystania wszystkich możliwych środków prowadzenia wojny, nie jesteśmy w stanie przeciwstawić się wrogim siłom. Zanim więc przystąpimy do większych bojów, należy nawet kilkakrotnie ukończyć tutorial.
Niezaprzeczalnie ważną rzeczą będzie lokalizacja gry przez Cenegę. Aby mieć jako takie rozpoznanie w opcjach angielskojęzycznej wersji HoI2, wystarczy co prawda średnia znajomość języka i ewentualnie dobry słownik. Mimo wszystko, dobre spolszczenie programu przyda się chyba każdemu.
Komu odpowiadała rozgrywka w pierwszej części HoI, temu druga część gry tym bardzie przypadnie do gustu. Niewielkie uproszczenia i udoskonalenia interfejsu, oraz wprowadzenie przyjaznych użytkownikowi ikonek informacyjnych wprowadza do chaosu rozgrywki przyzwoity porządek. Na końcowy werdykt poczekajmy jednak do recenzji, która dam sobie głowę uciąć, bardziej będzie grę wychwalać, niż karcić.