Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 29 stycznia 2010, 10:00

autor: Anna Karpińska

Będzie debata o cenzurze w Internecie

Ciąg dalszy zamieszania wokół zatwierdzonego przez Radę Ministrów projektu zmian, w którym znalazły się przepisy umożliwiające blokowanie dostępu do stron internetowych. Po fali krytyki ze strony użytkowników sieci i ekspertów przyszedł czas na reakcję Rządu. Premier Donald Tusk zapowiedział debatę z internautami i zadeklarował chęć rozmowy.

Ciąg dalszy zamieszania wokół zatwierdzonego przez Radę Ministrów projektu zmian, w którym znalazły się przepisy umożliwiające blokowanie dostępu do stron internetowych. Po fali krytyki ze strony użytkowników sieci i ekspertów przyszedł czas na reakcję Rządu. Premier Donald Tusk zapowiedział debatę z internautami i zadeklarował chęć rozmowy.

Przypominamy, że do najważniejszych zmian wprowadzonych w finalnej wersji projektu, należy stworzenie Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych oraz nałożenie na operatorów obowiązku blokowania witryn, które sąd uzna za niezgodne z prawem. Projekt zakłada, że służby państwowe, takie jak: Policja, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wywiad skarbowy i Służba Celna, mogą wnioskować do sądu o wpisanie witryny na „czarną listę”, a operator musi odciąć dostęp do niej, najpóźniej w sześć godzin po otrzymaniu komunikatu.

Przepisy w takim kształcie Rząd zatwierdził 19 stycznia. Na reakcję środowisk internetowych nie trzeba było długo czekać. W stronę polityków popłynęły słowa krytyki. Eksperci sugerowali, że ustawa wprowadza cenzurę prewencyjną i godzi w wolność słowa w Polsce. Krytykowano także fakt, że projekt przyjęto szybko, bagatelizując znaczenie konsultacji ze specjalistami i środowiskami internetowymi (Dziennik Internautów).

Mimo tłumaczeń Rządu, który podkreślał, iż konieczne jest wprowadzenie prawa umożliwiającego walkę z przestępstwami internetowymi, głosy krytyki nie cichły.

Będzie debata o cenzurze w Internecie - ilustracja #1

Protesty

Internauci protestowali na różne sposoby. Na oficjalnym profilu Kancelarii Premiera w serwisie facebook, pojawiły się liczne komentarze dotyczące projektu. Ponadto do Premiera wysłano wiele listów z prośbą o ponowne zajęcie się projektem. Do władz apelowali między innymi, zajmujący wysokie stanowiska, pracownicy branży internetowej. W liście, wystosowanym przez prezesów Polskiego Towarzystwa Internetowego (PTI), Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) oraz fundacji Nowoczesna Polska, szefowie oświadczyli: „Nowe zmiany w sferze teleinformatyki, budzą niepokój i żywą dyskusję w naszych organizacjach. Propozycje regulacji pojawiają się nagle. Nie są poddane dyskusji, ani w gronie ekspertów, ani publicznie, zaś zawarte w nich zapisy, wielokrotnie budzą zdecydowane wątpliwości w sferze prawnej i technicznej.”

Wobec braku reakcji ze strony Rządu część internautów zdecydowała posunąć się jeszcze dalej. Polska Partia Piratów w porozumieniu z Blackouteurope.pl, zorganizowała manifestację pod hasłem „Obrona Wolnego Internetu”. W sobotę 23 stycznia, mimo mrozu, na placu Zamkowym w Warszawie pojawiło się około 40. protestujących (zobacz film). Akcja spotkała się zarówno z pozytywnymi reakcjami, jak i z krytyką wymierzoną w jej organizatorów, którym zarzucano niepotrzebne snucie teorii spiskowych. Poza manifestacją w ramach protestu uruchomiono też demonstracyjną stronę internetową (przedstawiającą przykładową blokadę), która miała za zadanie uświadomić użytkownikom globalnej sieci co może ich czekać jeśli Sejm zatwierdzi projekt ustawy.

Będzie debata o cenzurze w Internecie - ilustracja #2
Plakat zachęcający do wzięcia udziału w manifestacji

Użytkownicy Internetu szukali ratunku także u Lecha Kaczyńskiego. Grupa Jakilinux zorganizowała akcję zbierania podpisów pod listem do Prezydenta RP. Pod protestem „Stop cenzurze!” podpisały się między innymi; Dziennik Internautów, Fundacja Panoptykon, serwis Wiadomości24.pl oraz także ponad 1500 osób za pośrednictwem facebooka.

Serwis Mediarun podał, że łącznie w różnych protestach internetowych udział wzięło około 78 000 użytkowników globalnej pajęczyny.

Debata

Upór i determinacja środowisk eksperckich oraz samych internautów przyniosły wreszcie pożądany efekt. We wtorek Donald Tusk przerwał milczenie i wystosował list do internautów, w którym przedstawił swoje stanowisko.

Będzie debata o cenzurze w Internecie - ilustracja #3

List Premiera do Internautów

„Moi Drodzy! Fakt, że tak wielu z Was zdecydowało się zabrać głos w sprawie ustawy wprowadzającej rejestr stron niedozwolonych to znak, że trzeba się spotkać i porozmawiać na ten temat. Uważnie śledzę Wasze opinie, komentarze, pytania i wątpliwości. Zdecydowałem, że jeszcze raz przyjrzę się projektowanej ustawie. Intencją mojego rządu jest zapobieganie wykorzystywania Internetu do rozpowszechniania pornografii dziecięcej, oszustw finansowych czy nielegalnych gier hazardowych, a nie ograniczanie wolności w sieci. Spróbujmy to razem pogodzić. W związku z tym zapraszam Was do debaty, która odbędzie się w przyszłym tygodniu.”

Na stronie Kancelarii Premiera Rady Ministrów pojawiły się już wstępne informacje o planowanej na przyszły tydzień dyskusji. Wiadomo, że debata najprawdopodobniej odbędzie się jednocześnie w formie tradycyjnej, z udziałem grupy internautów oraz wirtualnej, z wykorzystaniem dostępnych serwisów społecznościowych. Przebieg rozmów można będzie śledzić na żywo dzięki transmisji online.

Warto zauważyć, że tego typu dyskusja społeczna jest w Polsce wydarzeniem bez precedensu. Do tej pory żaden polityk nie zareagował na protesty w sposób, który umożliwiałby podjęcie wspólnych konstruktywnych prac. Nikt wcześniej nie zdecydował się też na otwartą dyskusję z opinią publiczną za pośrednictwem kilku kanałów jednocześnie.

Kwestia wprowadzenia przepisów mogących w przyszłości umożliwić prewencyjną cenzurę stron od dłuższego czasu jest szeroko komentowana przez społeczność sieci. Teraz istnieje szansa, że do debaty będą mogli włączyć się wszyscy, którzy uważają, że mają w tej sprawie coś istotnego do powiedzenia. W kwestiach spornych głos z pewnością zabiorą eksperci, politycy i prawnicy, którzy przedstawią wszystkie „za” i „przeciw” wobec przepisów zawartych w zatwierdzonym przez Rząd projekcie.

Na razie nie wiadomo jednak jak dokładnie wyglądać ma debata, kto będzie mógł wziąć w niej aktywny udział, a kto tylko śledzić jej przebieg. Formuła dyskusji wciąż jest wypracowywana wspólnie z internautami. Należy mieć nadzieję, że przełomowe dla polskiego Internetu i polskiej polityki wydarzenie jakim jest zorganizowanie publicznej debaty transmitowanej za pośrednictwem sieci, pozwoli wcielić w życie ideę demokratycznego państwa i doprowadzić do pogodzenia celów tak rządzących, jak i użytkowników internetu.