autor: Anna Karpińska
Będzie debata o cenzurze w Internecie
Ciąg dalszy zamieszania wokół zatwierdzonego przez Radę Ministrów projektu zmian, w którym znalazły się przepisy umożliwiające blokowanie dostępu do stron internetowych. Po fali krytyki ze strony użytkowników sieci i ekspertów przyszedł czas na reakcję Rządu. Premier Donald Tusk zapowiedział debatę z internautami i zadeklarował chęć rozmowy.
Ciąg dalszy zamieszania wokół zatwierdzonego przez Radę Ministrów projektu zmian, w którym znalazły się przepisy umożliwiające blokowanie dostępu do stron internetowych. Po fali krytyki ze strony użytkowników sieci i ekspertów przyszedł czas na reakcję Rządu. Premier Donald Tusk zapowiedział debatę z internautami i zadeklarował chęć rozmowy.
Przypominamy, że do najważniejszych zmian wprowadzonych w finalnej wersji projektu, należy stworzenie Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych oraz nałożenie na operatorów obowiązku blokowania witryn, które sąd uzna za niezgodne z prawem. Projekt zakłada, że służby państwowe, takie jak: Policja, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wywiad skarbowy i Służba Celna, mogą wnioskować do sądu o wpisanie witryny na „czarną listę”, a operator musi odciąć dostęp do niej, najpóźniej w sześć godzin po otrzymaniu komunikatu.
Przepisy w takim kształcie Rząd zatwierdził 19 stycznia. Na reakcję środowisk internetowych nie trzeba było długo czekać. W stronę polityków popłynęły słowa krytyki. Eksperci sugerowali, że ustawa wprowadza cenzurę prewencyjną i godzi w wolność słowa w Polsce. Krytykowano także fakt, że projekt przyjęto szybko, bagatelizując znaczenie konsultacji ze specjalistami i środowiskami internetowymi (Dziennik Internautów).
Mimo tłumaczeń Rządu, który podkreślał, iż konieczne jest wprowadzenie prawa umożliwiającego walkę z przestępstwami internetowymi, głosy krytyki nie cichły.
Protesty
Internauci protestowali na różne sposoby. Na oficjalnym profilu Kancelarii Premiera w serwisie facebook, pojawiły się liczne komentarze dotyczące projektu. Ponadto do Premiera wysłano wiele listów z prośbą o ponowne zajęcie się projektem. Do władz apelowali między innymi, zajmujący wysokie stanowiska, pracownicy branży internetowej. W liście, wystosowanym przez prezesów Polskiego Towarzystwa Internetowego (PTI), Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) oraz fundacji Nowoczesna Polska, szefowie oświadczyli: „Nowe zmiany w sferze teleinformatyki, budzą niepokój i żywą dyskusję w naszych organizacjach. Propozycje regulacji pojawiają się nagle. Nie są poddane dyskusji, ani w gronie ekspertów, ani publicznie, zaś zawarte w nich zapisy, wielokrotnie budzą zdecydowane wątpliwości w sferze prawnej i technicznej.”
Wobec braku reakcji ze strony Rządu część internautów zdecydowała posunąć się jeszcze dalej. Polska Partia Piratów w porozumieniu z Blackouteurope.pl, zorganizowała manifestację pod hasłem „Obrona Wolnego Internetu”. W sobotę 23 stycznia, mimo mrozu, na placu Zamkowym w Warszawie pojawiło się około 40. protestujących (zobacz film). Akcja spotkała się zarówno z pozytywnymi reakcjami, jak i z krytyką wymierzoną w jej organizatorów, którym zarzucano niepotrzebne snucie teorii spiskowych. Poza manifestacją w ramach protestu uruchomiono też demonstracyjną stronę internetową (przedstawiającą przykładową blokadę), która miała za zadanie uświadomić użytkownikom globalnej sieci co może ich czekać jeśli Sejm zatwierdzi projekt ustawy.
Użytkownicy Internetu szukali ratunku także u Lecha Kaczyńskiego. Grupa Jakilinux zorganizowała akcję zbierania podpisów pod listem do Prezydenta RP. Pod protestem „Stop cenzurze!” podpisały się między innymi; Dziennik Internautów, Fundacja Panoptykon, serwis Wiadomości24.pl oraz także ponad 1500 osób za pośrednictwem facebooka.
Serwis Mediarun podał, że łącznie w różnych protestach internetowych udział wzięło około 78 000 użytkowników globalnej pajęczyny.
Debata
Upór i determinacja środowisk eksperckich oraz samych internautów przyniosły wreszcie pożądany efekt. We wtorek Donald Tusk przerwał milczenie i wystosował list do internautów, w którym przedstawił swoje stanowisko.
List Premiera do Internautów
„Moi Drodzy! Fakt, że tak wielu z Was zdecydowało się zabrać głos w sprawie ustawy wprowadzającej rejestr stron niedozwolonych to znak, że trzeba się spotkać i porozmawiać na ten temat. Uważnie śledzę Wasze opinie, komentarze, pytania i wątpliwości. Zdecydowałem, że jeszcze raz przyjrzę się projektowanej ustawie. Intencją mojego rządu jest zapobieganie wykorzystywania Internetu do rozpowszechniania pornografii dziecięcej, oszustw finansowych czy nielegalnych gier hazardowych, a nie ograniczanie wolności w sieci. Spróbujmy to razem pogodzić. W związku z tym zapraszam Was do debaty, która odbędzie się w przyszłym tygodniu.”
Na stronie Kancelarii Premiera Rady Ministrów pojawiły się już wstępne informacje o planowanej na przyszły tydzień dyskusji. Wiadomo, że debata najprawdopodobniej odbędzie się jednocześnie w formie tradycyjnej, z udziałem grupy internautów oraz wirtualnej, z wykorzystaniem dostępnych serwisów społecznościowych. Przebieg rozmów można będzie śledzić na żywo dzięki transmisji online.
Warto zauważyć, że tego typu dyskusja społeczna jest w Polsce wydarzeniem bez precedensu. Do tej pory żaden polityk nie zareagował na protesty w sposób, który umożliwiałby podjęcie wspólnych konstruktywnych prac. Nikt wcześniej nie zdecydował się też na otwartą dyskusję z opinią publiczną za pośrednictwem kilku kanałów jednocześnie.
Kwestia wprowadzenia przepisów mogących w przyszłości umożliwić prewencyjną cenzurę stron od dłuższego czasu jest szeroko komentowana przez społeczność sieci. Teraz istnieje szansa, że do debaty będą mogli włączyć się wszyscy, którzy uważają, że mają w tej sprawie coś istotnego do powiedzenia. W kwestiach spornych głos z pewnością zabiorą eksperci, politycy i prawnicy, którzy przedstawią wszystkie „za” i „przeciw” wobec przepisów zawartych w zatwierdzonym przez Rząd projekcie.
Na razie nie wiadomo jednak jak dokładnie wyglądać ma debata, kto będzie mógł wziąć w niej aktywny udział, a kto tylko śledzić jej przebieg. Formuła dyskusji wciąż jest wypracowywana wspólnie z internautami. Należy mieć nadzieję, że przełomowe dla polskiego Internetu i polskiej polityki wydarzenie jakim jest zorganizowanie publicznej debaty transmitowanej za pośrednictwem sieci, pozwoli wcielić w życie ideę demokratycznego państwa i doprowadzić do pogodzenia celów tak rządzących, jak i użytkowników internetu.