Battlefield 1 - sporo nowych konkretów
Pojawiło się sporo nowych konkretów odnośnie gry Battlefield 1. Wśród nich znalazły się informacje m.in. na temat systemu walki wręcz, dostępnych map oraz sposobu działania pojazdów i samolotów.
Ostatnich kilka dni należało do Battlefield 1, czyli najnowszej odsłony jednego z najpopularniejszych cykli FPS-ów. W piątek firma Electronic Arts oraz studio DICE oficjalnie zapowiedziały ten projekt, udostępniając pierwsze informacje na jego temat, a wczoraj poznaliśmy zawartość Edycji Kolekcjonerskiej. Okazuje się jednak, że po ujawnieniu gry autorzy zorganizowali także prezentację za zamkniętymi drzwiami dla niewielkiej grupy dziennikarzy. Serwis Gamespot właśnie wypuścił filmik, gdzie omawiane są rzeczy, które na niej pokazano.
Deweloperzy zaprezentowali tam grywalną wersję Battlefielda 1 i graficznie nie odstawała ona od tego, co mogliśmy zobaczyć na pierwszym zwiastunie. Pokazywane mapy imponowały rozmiarami, a skala niektórych dorównywała tym znanym z pierwszych odsłon marki. Ponadto poziomy były bardzo różnorodne. Celem autorów jest pokazanie wielu lokacji, których ludzie nie kojarzą jako pól bitewnych z I wojny światowej. Jedna z map osadzona była w środku lasu, przez który przejeżdżały pociągi. Inna odtwarzała lądowanie na plaży pełnej wrogich pozycji obronnych, w stylu znanym z operacji D-Day z II wojny światowej.
- Duże rozmiary i różnorodność map, autorzy sięgają po mało znane pola bitewne I wojny światowej.
- Nowy system walki w zwarciu (szarże z bagnetami, a wśród uzbrojenia m.in. szable).
- Opcja jazdy konnej.
- Okręty morskie mogą niszczyć ostrzałem elementy otoczenia na lądzie.
- Duża różnorodność rozgrywki dla samolotów. Wśród nich pojawią się potężne modele dwusilnikowe.
- Do niektórych czołgów zmieści się cały oddział.
- Kampania fabularna bardziej w stylu serii Battlefield: Bad Company niż Battlefield 3 i 4.
- Gra wygląda na prawie gotową.
Gra położy nacisk m.in. na starcia na krótkich dystansach, w czym pomoże nowy system walki w zwarciu. Gracze będą mogli przeprowadzać szarże z bagnetami, ale ma to być zdolność specjalna i po jej wykorzystaniu będziemy musieli chwilę odczekać aż się zregeneruje. Wśród broni białej prawdopodobnie pojawią się także szable. Bardziej tradycyjnie prezentować się będzie klasa medyka, który ma leczyć sojuszników za pomocą strzykawek. Z udostępnionych wcześniej informacji wiemy już, że w trakcie starć pojawią się gazy bojowe. Za zamkniętymi drzwiami pokazano jak wygląda korzystanie z chroniących przed nimi masek gazowych. Nie tylko mocno ograniczają one pole widzenia, ale również wpływają na to, w jaki sposób nasza postać rejestruje docierające do niej dźwięki.
Autorzy dużo uwagi poświęcają także starciom powietrznym. Piloci będą mogli toczyć pojedynki z innymi samolotami, atakować żołnierzy piechoty i zrzucać bomby na cele. Niektóre dwupłatowce wymagać będą do pełnej obsługi dwóch graczy, z których jeden pokieruje lotem, a drugi ostrzałem. Pojawią się także maszyny z dwoma silnikami śmigłowymi, znacznie większe niż modele, które widzieliśmy w zwiastunie. Niestety, na razie nie zdradzono, czy będziemy mogli kontrolować sterowce. Wszytko wskazuje za to, że pojawi się opcja jazdy na koniach, pełniących tutaj rolę podobną do motocykli w innych odsłonach serii, czyli idealnych do zwiadu i przeprowadzania błyskawicznych ataków z flanki.
Gracze będą mogli także pokierować okrętami morskimi, a ostrzał z ich potężnych dział ma być w stanie zniszczyć elementy lądowych części map. Ponadto wśród czołgów pojawią się tak duże modele, że możliwe będzie zmieszczenie do ich środka całego oddziału żołnierzy. Omówiono również pokrótce kampanię dla pojedynczego gracza, powtarzając wcześniejsze zapewnienia, że porzuci ona liniowe misje na rzecz otwartych poziomów zapewniających sporą swobodę działania. Ma to wszystko bardziej przypominać to, co oferował tryb fabularny w Battlefield: Bad Company i Battlefield: Bad Company 2, niż w Battlefield 3 oraz Battlefield 4.
Przypomnijmy, że Battlefield 1 zmierza na pecety oraz konsole Xbox One i PlayStation 4, a premiera zaplanowana została na 21 października. Dziennikarze, którzy uczestniczyli w prezentacji za zamkniętymi drzwiami wyszli z niej z przeświadczeniem, że projekt jest już niemalże gotowy, więc nie powinno być żadnych opóźnień. Pozostaje mieć nadzieję, że oznaczać to będzie również wysoki poziom dopracowania technicznego, z czym kilka ostatnich odsłon marki miało pewne problemy.