Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 września 2023, 07:48

Wielki hit początku lata, „pogromca Battlefielda”, stracił już większość graczy [Aktualizacja: patch i promocja]

Co się dzieje z BattleBit? Gra przedstawiana jako ciekawa alternatywa dla Battlefielda była bardzo popularna przez okres wakacji, teraz jednak liczba aktywnych graczy drastycznie spadła.

Źródło fot. MrOkiDoki
i

Aktualizacja

Twórcy BattleBit Remastered walczą z odpływem graczy. Ma temu służyć nie tylko nowy patch (skupiający się na optymalizacji broni i klas, szczególnie Supporta), ale i wyprzedaż na Steamie, pozwalająca nabyć grę 20% taniej – za 54,39 zł zamiast 67,99 zł.

Oryginalna wiadomość (7 września)

Prawie 90 tys. graczy jednocześnie bawiło się w BattleBit Remastered w szczytowym momencie pod koniec czerwca tego roku.

Gdy jednak spojrzymy na liczby generowane przez tę sieciową strzelankę teraz, trudno nie zadać pytania: „gdzie się wszyscy podziali?”. W ostatnich dniach gra nazywana „pogromcą Battlefielda” cierpi na znaczący odpływ graczy w porównaniu do ubiegłych miesięcy – na serwerach jest nawet dziesięć razy mniej graczy niż w czerwcu.

Na łeb, na szyję

Ostatnie wyniki BattleBit Remastered pokazują wyraźny spadek frekwencji graczy. Wczoraj w szczytowym momencie w grze bawiło się jednocześnie 9313 osób (via SteamDB). W chwili pisania tego tekstu na serwerach aktywnych jest nieco ponad 5,5 tys. graczy.

Co prawda nie są to tragiczne liczby i daleko jeszcze do ogłaszania „śmierci” gry, jednak, jeśli „pogromcę Battlefielda” i Battlefielda 2042 dzieli coraz mniejsza różnica, coś jest na rzeczy.

Wielki hit początku lata, „pogromca Battlefielda”, stracił już większość graczy [Aktualizacja: patch i promocja] - ilustracja #1

Źródło: Reddit

Na Reddicie gracze dzielą się swoimi teoriami na temat spadku formy BattleBit i niektóre z nich zdają się mieć sens:

Szczerze mówiąc, nie sądzę, by ktokolwiek myślał, że to dosłowny zabójca Battlefielda. […] Uważam, że BattleBit był bardzo dobry, ale nie istnieje świat, w którym malutki, trzyosobowy zespół niezależny walczy z ogromną korporacją i studiem takim jak EA DICE.

Ale jako fan, któremu nie podobało się, dokąd zmierza Battlefield, bardzo lubiłem po prostu wskoczyć do produkcji podobnej do Battlefielda, która miała prawie wszystko, czego oczekuję od gry „battlefieldowej” poza grafiką. Czułem się, jakby w końcu mnie wysłuchano. Dlatego ludzie byli podekscytowani i kibicowali BattleBitowi.

Ale ten facet [autor wątku na Reddicie, od którego zaczęła się dyskusja – dop. red.] zrobił zrzut ekranu w słabszych godzinach. Gra normalnie ma około 8-10 tysięcy graczy i osiąga dzienny szczyt około 12-15 tysięcy. Dzienny szczyt Battlefielda 2042 to około 6-8 tys. osób, czyli znacznie mniej niż w przypadku BattleBita – napisał użytkownik AdeIic.

Oczywiście [deweloperzy z MrOkiDoki – dop. red.] nigdy nie będą w stanie zapewnić tak wysokiej jakości i szybkich aktualizacji [jak EA DICE – dop. red.], ale mają też całkowitą swobodę robienia z grą tego, co chcą. Ponadto nie podlegają arbitralnym terminom ani udziałowcom.

Jeśli już, jest to rodzaj gry, która ma potencjał, by wstrząsnąć branżą. Kiedy znacznie tańsza produkcja wykaże większy potencjał rozgrywki niż ogromny projekt wart wiele milionów dolarów, spowoduje to, że niektórzy pracownicy EA zaczną się pocić. Ostatecznie.

Wiele osób wspomniało też, że wraz z początkiem września młodzież wróciła do nauki, co oznacza niższą frekwencje na serwerach w godzinach szkolnych.

BattleBit Remastered zdecydowanie miało swoje pięć minut. Gracze utrzymują, że to w dalszym ciągu dobra gra, jednak kiedy cały „hype” opadł, znaczna część użytkowników odeszła. Czy „pogromca Battlefielda zdoła zatrzymać przy sobie graczy? Czas pokaże.

Michał Ciężadlik

Michał Ciężadlik

Do GRYOnline.pl dołączył w grudniu 2020 roku i od tamtej pory jest lojalny Newsroomowi, chociaż współpracował również z Friendly Fire, gdzie zajmował się TikTokiem. Półprofesjonalny muzyk, którego zainteresowanie rozpoczęło się już w dzieciństwie. Studiuje dziennikarstwo i swoje pierwsze kroki stawiał w radiu, lecz nie zagrzał tam długo miejsca. W grach obecnie preferuje multiplayer; w CS:GO spędził łącznie ponad 1100 godzin, w League of Legends prawdopodobnie drugie tyle, chociaż dobrą grą singlową również nie pogardzi.

więcej