autor: Jakub Wencel
Assassin's Creed: Brotherhood - wysyp nowych informacji o trybie singleplayer
Choć częściej o nowej odsłonie cyklu Assassin’s Creed z podtytułem Brotherhood mówi się w kontekście debiutującego w niej trybu rozgrywki wieloosobowej, nie można zapomnieć, że równie istotną częścią gry będzie przygoda, w jakiej weźmiemy udział w pojedynkę. Także jej nie ominą liczne zmiany i usprawnienia – do nowej porcji traktujących o nich informacji dotarł serwis 1UP.
Choć częściej o nowej odsłonie cyklu Assassin’s Creed z podtytułem Brotherhood mówi się w kontekście debiutującego w niej trybu rozgrywki wieloosobowej, nie można zapomnieć, że równie istotną częścią gry będzie przygoda, w jakiej weźmiemy udział w pojedynkę. Także jej nie ominą liczne zmiany i usprawnienia – do nowej porcji traktujących o nich informacji dotarł serwis 1UP i trzeba przyznać, że ich liczba i poziom ingerencji w dotychczas obowiązujące w serii schematy robi wrażenie.
Przede wszystkim czeka na nas całe zatrzęsienie misji pobocznych, którymi będziemy mogli się zająć. Ich zróżnicowanie także nie pozostawia zbyt wiele do życzenia – od niszczenia wież rodziny Borgia przejdziemy do rekrutowania nowych asasynów, by na koniec przefrunąć nad malowniczym Rzymem używając latającej maszyny Leonarda da Vinci, znanej z poprzedniej części gry. Pojawi się również nowy typ zadań zatytułowany enigmatycznie Wolfman Lair, który zapowiadany jest jako odpowiednik znanego z „dwójki” przeczesywania grobowców.
Każdą z misji będziemy mogli zaliczyć na dwa sposoby normalny i specjalny, dzięki któremu osiągniemy „pełną synchronizację”. Co to oznacza? Jeżeli zechcemy, możemy spełnić dodatkowe wymagania jakie stawia przed nami gra, np. zabójstwo postaci bez wykrycia naszego bohatera. Znacznie utrudni to rozgrywkę, ale dzięki temu odblokujemy tak zwane „misje Cateriny”, czyli grywalne wspomnienia z młodości Ezio, podczas których lepiej poznamy naszego bohatera i być może dowiemy się czegoś nowego na temat mitologii seriiAssassin’s Creed.
Jak zauważa redaktor 1UP same misje też wydają się być zaprojektowane z dużo większą oryginalnością i są pod tym względem krokiem naprzód wobec zadań, z jakimi mieliśmy się okazję mierzyć w „dwójce” (która w ogólnej opinii już zostawiała w tyle pierwszą część cyklu). Przykładowo w pewnym momencie gry Ezio, podszywa się za strażnika, który ma dostarczyć ładunek na przyjęcie urządzane przez jeden ze swoich celów. Problem polega na tym, że nie zna dokładnej lokalizacji imprezy, musi więc podsłuchiwać rozmowy między strażnikami rozsianymi po całym mieście – tak się składa, że większość z nich prędzej czy później też się na owe przyjęcie wybierze. Jeżeli usłyszymy, że dana grupa ma stąd niedaleko, oznacza to, że jesteśmy na dobrym tropie, jeżeli zaś o nasze uszy obiją się narzekania o długiej drodze koniecznej do przebycia przed sięgnięciem po kielich wina – zdecydowanie powinniśmy spróbować gdzie indziej. Przypomina to nieco zabawęw ciepło-zimno i jeżeli ten element rozgrywki nie będzie szukaniem igły w stogu siana, to być może otrzymamy jeden z najciekawszych nowych typów misji w Brotherhood.
Również system walki został poddany dodatkowym szlifom, jeszcze bardziej mającym wzmocnić wrażenie „filmowości” efektownego szlachtowania przeciwników. Przykładowo, gdy powalimy wroga i uruchomi się standardowa animacja jego dobicia, będziemy mogli błyskawicznie oznaczyć swój następny cel, by płynnie ruszyć do dalszego ataku. Jeżeli będziemy wystarczająco szybcy gra nagrodzi nas natychmiastowym zabiciem przeciwnika – ponoć w ten sposób będzie można pozbyć się całego osaczającego nas oddziału strażników w trakcie wykonywania jednej, bezbłędnej kombinacji.
Sam podtytuł produkcji, Brotherhood, zobowiązuje i będziemy mogli rekrutować, trenować i wysyłać na misje własny oddział asasynów. Ten element rozgrywki zapożycza nieco z gier strategicznych i RPG – naszym zabójcom będziemy mogli zlecać misje, z których każda będzie oznaczona procentem powodzenia, zależnym od jej poziomu trudności i umiejętności wybranej postaci. Podczas regularnej rozgrywki pomocnicy również będą nieocenieni – możemy na przykład zbudować swój własny oddział specjalizujący się w rzucaniu sztyletami, dzięki czemu przy użyciu zaledwie jednego przycisku będziemy mieć niemal zawsze pod ręką wsparcie z dystansu. Swoim podopiecznym dokupimy nowe zbroje, bronie i z czasem podwyższymy ich umiejętności.
Dla ciekawych tej „właściwej”, dziejącej się współcześnie, części historii dobra wiadomość – z Desmondem spędzimy tym razem dużo więcej czasu niż w poprzednich częściach. Już na samym początku gry nasz bohater, wraz z Lucy, przeczesuje katakumby dzisiejszej Monteriggioni. Ten etap przypomina ponoć Uncharted 2, ze swoim naciskiem na kooperację pomiędzy bohaterami i kilkoma zagadkami logicznymi do rozwiązania. Nie będzie on jedynie ciekawostką – według przedstawiciela Ubisoftu taki rodzaj rozgrywki pokrywać będzie mniej więcej 20% całej gry.
Jak łatwo zauważyć Brotherhood idzie jeszcze dalej niż „dwójka” we wprowadzaniu innowacji – ilość nowych atrakcji rzeczywiście robi wrażenie i w świetle zapowiedzi producentów to, co robiliśmy w pierwszym Assassin’s Creed na tym etapie rozwoju serii jest już tylko jednym z wielu elementów naprawdę bogatej rozgrywki. A warto zaznaczyć, że mówimy wyłącznie o trybie dla pojedynczego gracza.
Taki kierunek zmian, jaki obrał Ubisoft, okazuje się być trafny – jak się okazuje aż 40% graczy, którzy zakupili Assassin’s Creed 2 ukończyło całą kampanię dla pojedynczego gracza, co jest wzrostem w porównaniu do podobnych statystyk dotyczących pierwszej części gry. Przygody Altaira prześledziło do samego końca 35% nabywców. Te liczby pozornie mogą się wydawać dość niskie, szczególnie biorąc pod uwagę to, że mamy do czynienia z jednym z najgłośniejszych cykli ostatnich lat, ale nie odbiegają zbyt mocno od normy – przykładowo takie GTA IV ukończyło 30% graczy.
Assassin’s Creed: Brotherhood ukaże się 19 listopada na PlayStation 3 oraz Xboksa 360, a wersja na PC zapełni półki sklepowe na początku 2011 roku. Polskim dystrybutorem gry jest rodzimy oddział firmy Ubisoft, który wyda grę w lokalizacji kinowej w cenie 129,90 złotych w przypadku edycji na komputery osobiste i 229,90 złotych na konsole.