Arnold Schwarzenegger przyznał, że przed laty sabotował karierę Sylvestra Stallone’a. „Sądziłem, że dorównam mu tylko wtedy, gdy on się potknie”
Arnold Schwarzenegger i Sylvester Stallone przed laty mocno rywalizowali o status największej gwiazdy kina akcji. Po latach aktor z Terminatora wyjawił, że posunął się nawet do sabotowania kariery kolegi po fachu.
Choć dzisiaj Sylvester Stallone i Arnold Schwarzenegger są przyjaciółmi, to ich relacje nie zawsze należały do najlepszych. W latach 80. aktorzy walczyli o miano największej gwiazdy kina akcji i największego twardziela Hollywood. Panowie wzajemnie usiłowali przebić swoje dokonania, m.in. zabijając coraz większą liczbę przeciwników na ekranie.
W pewnym momencie kwestia rywalizacji zaczęła przybierać niepokojący obrót, o czym aktorzy opowiedzieli w nowym, wspólnym wywiadzie Arnold and Sly: Rivals, Friends, Icons [via The Hollywood Reporter], który emitowano na kanale FOX. Arnold Schwarzenegger przyznał, że posunął się do podstępu i sabotował karierę rywala.
Gwiazdor Terminatora sprawił bowiem, że Sylvester Stallone uwierzył, iż zaproponowano mu rolę w filmie, o którą walczył Arnold Schwarzenegger. Tymczasem aktor z Komando podejrzewał, że występ w Stój, bo mamuśka strzela odbije się negatywnie na wizerunku rywala.
Byłem w siódmym niebie. Myślałem, że jedynym sposobem, abym mógł go dogonić, było jego potknięcie. To było psychologiczne. Tak to wygląda w Hollywood. Jesteś zawsze tak dobry, jak dobry jest twój ostatni film. Pomyślałem więc, że jeśli Sylvestrowi powinie się noga…
Arnold Schwarzenegger miał dobre przeczucie co do komedii kryminalnej z 1992 roku, ponieważ krytycy nie przyjęli jej najlepiej. Jak możemy przeczytać w serwisie Rotten Tomatoes, produkcję pozytywnie oceniło tylko 14% dziennikarzy. Jeden z nich nazwał Stój, bo mamuśka strzela „całkowicie bezsensowną i zupełnie nieśmieszną”, a inny mówi o „śmiechu przez łzy”. Dodatkowo widowisko nagrodzono trzema Złotymi Malinami, w tym dla najgorszego aktora.
Stój, bo mamuśka strzela możecie wypożyczyć m.in. na Amazon Prime Video.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!