autor: Aleksander Kaczmarek
Apple prosi o zwrot prototypowego iPhone'a 4G
Uważaj na to, co wynosisz z pracy i gdzie spożywasz alkohol – taką nauczkę odebrał 27-letni pracownik firmy Apple, który w jednym z kalifornijskich pubów zgubił prototypowy egzemplarz iPhone'a 4G. Urządzenie trafiło do redakcji amerykańskiego serwisu Gizmodo, który opublikował przedpremierowe zdjęcia telefonu. Kierownictwo Apple już poprosiło o zwrot swojej własności.
Uważaj na to, co wynosisz z pracy i gdzie spożywasz alkohol – taką nauczkę odebrał 27-letni pracownik firmy Apple, który w jednym z kalifornijskich pubów zgubił prototypowy egzemplarz iPhone'a 4G. Urządzenie trafiło do redakcji amerykańskiego serwisu Gizmodo, który opublikował przedpremierowe zdjęcia telefonu. Kierownictwo Apple już poprosiło o zwrot swojej własności.
Nowy iPhone 4G to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic firmy z Cupertino. Zdjęcia niemal ukończonego prototypu, jakie pojawiły się w Internecie, były więc sporym zaskoczeniem. Serwis Gizmodo, który znalazł się w posiadaniu urządzenia zwrócił uwagę na kilka nowych elementów. iPhone 4G wyposażono w dwie kamerki po przeciwnych stronach obudowy (w tym jedną z lampą błyskową), dwa mikrofony (drugi najprawdopodobniej służy do poprawy jakości dźwięku i redukcji szumów), znacznie lepszy wyświetlacz oraz pojemniejszą baterię. W prototypowym egzemplarzu zainstalowano system operacyjny iPhone OS 4.0, który wśród ponad setki nowych funkcji posiada także rozwiązania, umożliwiające granie w sieci.
Tak według serwisu Gizmodo wygląda nowy telefon firmy Apple
Kuriozalna jest historia tego, jak serwis wszedł w posiadanie urządzenia. Okazuje się bowiem, że na ludzką bezmyślność nie ma mocnych. Nie pomogły ani skomplikowane systemy zabezpieczeń, ani czujna ochrona. Gray Powell, pracujący w Apple nad programem iPhone Baseband, zdołał wcisnąć prototypowy iPhone 4G w futerał dobrze znanego 3GS i wynieść najpilniej skrywaną tajemnicę za bramy firmy. Zrozumiałe, że po czymś takim musiał ochłonąć w barze. Niestety, wypił o jedno piwo za dużo i najzwyczajniej zostawił telefon.
Uczciwy znalazca oddał go człowiekowi siedzącemu obok przy barze i wyszedł. Niestety, nie był to Powell. Obdarowany wypytał innych klientów czy nie zgubili telefonu, a kiedy nikt się nie przyznał, zabrał go ze sobą. Wydało mu się dziwne, że aparat nie działał jak zwykły iPhone 3GS. Wśród aplikacji znalazł Facebook z linkiem do profilu Powella. Aparat chciał oddać nazajutrz, jednak wtedy iPhone był już zablokowany, a wszystkie dane identyfikacyjne właściciela wymazane za pośrednictwem usługi MobileMe. Mężczyzna przyjrzał się telefonowi i ze zdumieniem odkrył, że pod futerałem 3GS znajduje się nieznany mu nowy model.
Ostatecznie urządzenie trafiło do redakcji serwisu branżowego Gizmodo, który opublikował jego pierwsze zdjęcia oraz historię znalezienia. Odpowiedź firmy Apple była niemal natychmiastowa i nie zostawiła cienia niepewności. To jest iPhone 4G, a firma prosi o jego zwrot.
Na razie nie wiadomo kiedy nowy telefon zostanie oficjalnie zaprezentowany, ani jaki los czeka niefrasobliwego pracownika, który zgubił prototyp.