autor: Szymon Liebert
Amnesia: A Machine For Pigs wyjdzie w II kwartale tego roku
Gra Amnesia: A Machine for Pigs zaliczyła opóźnienie i pojawi się dopiero w II kwartale tego roku. Studio Frictional Games tłumaczy, że wynika to z prostego faktu: projekt przeistoczył się z małego eksperymentu w pełnoprawną produkcję z serii Amnesia.
Firma Frictional Games poinformowała, że gra Amnesia: A Machine for Pigs wyjdzie w II kwartale tego roku. Taki jest przynajmniej plan producenta, który dysponuje już finalną wersją produkcji, przygotowaną przez studio thechineseroom (Dear Esther). Czemu przełożono premierę? Frictional Games wyjaśnia, że ma jeszcze trochę pracy w zakresie testowania, optymalizacji, czy tłumaczenia nowego horroru. W zamian za to dostaniemy większą grę niż zakładano pierwotnie.
Początkowo kontynuacja Amnesia: Mroczny Obłęd miała pojawić się jeszcze w 2012 roku (na Halloween). Później przesunięto datę premiery na początek tego roku. Teraz okazało się, że deweloperzy potrzebują więcej czasu, bo zmieniły się nieco założenia projektu. „Początkowo myśleliśmy, że będzie to krótka, eksperymentalna gra rozgrywająca się w uniwersum Amnesia, ale studio thechineseroom miało znacznie większe plany” – wyjaśniają deweloperzy.
Frictional Games pisze, że ze stosunkowo niewielkiego projektu A Machine for Pigs przeobraziła się w pełnoprawną grę z serii Amnesia. Produkcja podobno jest zupełnie inna od Mrocznego Obłędu, ale na pewno nie może zostać uznana za „mały eksperyment”. To dobra wiadomość dla fanów horroru, którzy dali się pochłonąć poprzedniej grze Szwedów. Zapewniają oni, że wkrótce ujawnią więcej informacji o Amnesia: A Machine for Pigs – w tym cenę i wymagania sprzętowe.
Premiera Amnesia: A Machine for Pigs jest ważna z dwóch powodów. Po pierwsze, studio Frictional Games urosło do miana ekspertów i mistrzów horroru w świecie gier. Taki status deweloper osiągnął dzięki serii Penumbra, a później grze Amnesia: Mroczny Obłęd. Z kolei Amnesia: A Machine for Pigs to wynik kooperacji ze studiem thechineseroom, znanym ze świetnych, sugestywnych modów i Dear Esther. Takie połączenie jest co najmniej intrygujące.