Amazon stworzy własną platformę strumieniowania gier?
Amazon będzie kolejną spółką, która zainwestuje w strumieniowanie gier. Tak sugeruje serwis The Information, według którego platforma amerykańskiego przedsiębiorstwa może ruszyć już w przyszłym roku.
W 2018 roku słyszeliśmy o kolejnych inicjatywach związanych z możliwością strumieniowania gier. W lutym dowiedzieliśmy się o istnieniu Project Yeti (dużo później oficjalnie zapowiedzianego jako Project Stream) od firmy Google, a pod koniec roku Microsoft ujawnił Project XCloud. Wiemy też o Projekcie Atlas od Electronic Arts, a wkrótce do rozgrywki może włączyć się kolejny gracz. Serwis The Information donosi, jakoby Amazon szykował własną platformę do grania w chmurze. Strona powołuje się na dwa niezależne źródła, według których koncern prowadzi rozmowy z wydawcami w celu pozyskania tytułów startowych. Sama usługa miałaby ruszyć nie wcześniej niż w 2020 roku.
Podstawowe założenie strumieniowania gier jest proste: produkcja jest uruchamiana na znajdującej się gdzie indziej jednostce, która na bieżąco przesyła obraz do urządzenia gracza, a sama otrzymuje informacje na temat komend (ruchów myszką, naciśnięcia przycisków itd.). W teorii pozwala to na zabawę w dowolnym tytule na maksymalnych detalach, bez względu na posiadany sprzęt. W praktyce dochodzą trudne – jeśli nie niemożliwe – do uniknięcia opóźnienia przesyłanego obrazu, a także pogorszenie jakości obrazu w wyniku kompresji.
Rzecz jasna, naiwnie byłoby zawierzać tego typu pogłoskom bez żadnych dowodów. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie The Information zamieściło pierwsze informacje na temat projektu Google, co mogłoby potwierdzać wiarygodność źródeł serwisu. Co więcej, doniesienia te można powiązać z listą pracowników poszukiwanych przez Amazon. Koncern pragnie zatrudnić dwie osoby do pracy nad „grami w chmurze”, jak również inżyniera SI do tworzenia „gry, jakiej nikt nigdy wcześniej nie widział”. W innej ofercie wspomniano o powiązaniu oferowanego stanowiska z „nieujawnionym biznesem gier z kategorii AAA”. Dodajmy do tego wcześniejsze eksperymenty firmy, jak choćby demo The Unmaking pokazane w 2014 roku. To wciąż za mało, by przesądzić o prawdziwości omawianych informacji, ale nie da się zaprzeczyć, że coś może być na rzeczy.
Nietrudno zrozumieć powody, dla których Amazon mógłby być zainteresowany graniem w chmurze. Spółka od dawna próbuje wejść na rynek elektronicznej rozrywki, ale – pomijając przejęcie popularnego Twitcha – jak dotąd nie zdołała wybić się na tle bardziej doświadczonej konkurencji. Tymczasem rynek strumieniowania gier jest jeszcze w powijakach, a dotychczasowe usługi typu PlayStation Now borykają się ze sporymi problemami: gorszą jakością obrazu oraz nieznacznym, ale wyraźnym opóźnieniem jego wyświetlania (tzw. input lag). W teorii nie są to kwestie nie do rozwiązania dla wielkich koncernów, tyle że wymaga to ogromnych nakładów finansowych oraz odpowiedniego zaplecza technologicznego. Amazon z pewnością może zapewnić i jedno, i drugie co najmniej na równi z konkurentami. Dość powiedzieć, że firma ma serwery niemal na całym świecie, a bez tego trudno w ogóle myśleć o strumieniowaniu gier na większą skalę (zbyt wielka odległość dzieląca graczy od serwerów oznacza ogromne opóźnienia, praktycznie uniemożliwiające grę).
Sama koncepcja grania w chmurze jest bardzo kusząca. Możliwość uruchomienia każdej gry w maksymalnych detalach na niemal dowolnym sprzęcie – nawet smartfonach – z pewnością przemawia do wielu graczy. Również wydawcy wyrażają żywe zainteresowanie tym rozwiązaniem, choć nie wszyscy podzielają entuzjazm Yvesa Guillemota, prezesa Ubisoftu. Phil Spencer z Microsoftu uznał strumieniowanie gier jedynie za kolejną „opcję” dla graczy, podczas gdy reprezentujący amerykańskie Nintendo Reggie Fils-Aimé nie wierzy w sukces tej technologii w najbliższej przyszłości. Jak będzie w istocie, przekonamy się w nadchodzących latach.