autor: Andrzej Klimczuk
Alone in the Dark trafi do kin już w styczniu 2005
Filmowa adaptacja kultowej już serii gier komputerowych ma swojego dystrybutora. Niestety pierwsze recenzje tego "dzieła" potwierdzają nasze najgorsze przeczucia.
Filmowa adaptacja kultowej już serii gier komputerowych ma swojego dystrybutora. Niestety pierwsze recenzje tego "dzieła" potwierdzają nasze najgorsze przeczucia.
Zgodnie z opublikowaną informacją prasową studio Boll KG i korporacja Lions Gate Films podpisały umowę odnośnie dystrybucji filmu na terytorium Ameryki Północnej. Światowa premiera Alone in the Dark będzie miała miejsce dokładnie 28 stycznia 2005 roku.
Reżyser filmu Uwe Boll powiedział: „Gra ma miliony fanów na całym świecie, na ich potrzeby przygotowaliśmy inteligentny i wypełniony akcją thriller ze świetnymi aktorami i potworami”. Tom Ortenberg, prezes firmy Lions Gate Films dodaje: „Alone in the Dark to produkcja perfekcyjnie dopasowana do naszej kolekcji horrorów i filmów science-fiction. Uwe Boll wybrał z gier wszystkie najlepsze elementy i powiązał w jedną spójną całość”.
Cała fabuła filmu kręci się wokół postaci głównego bohatera. Edward Carnby (Christian Slater) to prywatny detektyw specjalizujący się w sprawach o charakterze nadprzyrodzonym. Los zgotował mu totalną niespodziankę. Carnby dowiaduje się, że jego przyjaciel został zabity. Z czasem odkrywa jednak podpowiedzi, które pozostawił mu bliski. Jego prywatne śledztwo prowadzi go do tajemniczej Wyspy Cieni gdzie spodziewa się, że pozna rozwiązanie zagadki. Detektyw wraz z Aline Cedrac (Tara Reid) - śliczną panią archeolog (a zarazem jego byłą partnerką) oraz agentem rządowym Richardem Burke (Stephen Dorff) poznaje tajemnice starożytnej cywilizacji, która zamierza odzyskać swoją władzę nad całą planetą. Razem muszą stawić czoła obcym istotom.
Trzeba dodać, że w ubiegły weekend firma Lions Gate Films zorganizowała specjalny pokaz przedpremierowy filmu. Na łamach popularnych internetowych serwisów IMDb oraz Ain't It Cool News zostały opublikowane pierwsze recenzje. Z ich treści wynika, że poza tytułem i postaciami bohaterów filmowa adaptacja ma niewiele wspólnego z grami, na których się opiera. Fabuła stanowi najsłabszą część całej produkcji. Została ona napisana w taki sposób, że stanowi bezkształtną masę pomieszanych elementów, których nie tłumaczy widzowi. Najwyraźniej scenarzyści założyli, że każdy doskonale wie o co w tym wszystkim chodzi. Na dodatek całość twórcy wypełnili sprzecznymi ze sobą motywami. Obiecywany thriller został przerobiony na fatalne kino akcji. Na dodatek tempo wydarzeń jest bardzo nierówne. Kiedy już się rozkręca to reżyser naciska hamulec, aby dać widzowi kilka minut znudzenia i tak w kółko do samego końca. Całość podtrzymuje jedynie całkiem nieźle zagrana postać Edwarda Carnby i przyzwoite efekty specjalne.
Jakiś czas temu pisaliśmy, że Uwe Boll odpowiedzialny za reżyserię filmu nie cieszy się popularnością po ubiegłorocznej produkcji The House of the Dead opartej na serii gier pod tym samym tytułem. Została ona uznana za jeden z najgorszych filmów ostatnich lat. Wszystko wskazuje na to, że i Alone in the Dark podzieli ten los. Aż strach pomyśleć jak będą wyglądały kolejne tworzone przez niego ekranizacje gier. Z równie mieszanymi uczuciami pozostaje nam czekać na decyzje polskich dystrybutorów współpracujących z firmą Lions Gate Films.
Więcej informacji o filmie znajdziecie na jego oficjalnej stronie internetowej. O grach z serii Alone in the Dark przeczytacie w naszej Encyklopedii Gier.