autor: Włodarczak Adam
Afera wokół gry Dead or Alive: Xtreme Beach Volleyball - rozebrałeś, to teraz płać!
Swego czasu głośno zrobiło się wokół gry Dead or Alive: Xtreme Beach Volleyball. Za sprawą nieoficjalnej nakładki wszystkie postacie występujące w grze – a są to skąpo ubrane siatkarki – zostały pozbawione... tychże skąpych ubrań. W Kraju Kwitnącej Wiśni wzbudziło to niemałe oburzenie, a sami producenci zapowiedzieli ostrą walkę z autorami tego „dodatku”.
Swego czasu głośno zrobiło się wokół gry Dead or Alive: Xtreme Beach Volleyball. Za sprawą nieoficjalnej nakładki wszystkie postacie występujące w grze – a są to skąpo ubrane siatkarki – zostały pozbawione... tychże skąpych ubrań. W Kraju Kwitnącej Wiśni wzbudziło to niemałe oburzenie, a sami producenci zapowiedzieli ostrą walkę z autorami tego „dodatku”.
Jak się dowiedzieliśmy, Japoński Sąd Najwyższy podtrzymał decyzję sądu niższej instancji, według której wspomniany patch jest nielegalny. Twórcy ekstrawaganckiej łatki, firma West Side, będzie musiała teraz zapłacić 15,000 € kary na rzecz producenta, Tecmo. Ponadto dochodzą tu różnego rodzaju opłaty sądowe, koszta procesu, itp. – wszystko wskazuje, że mała firma nie wytrzyma takiego obciążenia i zwyczajnie w świecie zbankrutuje.
Ciekawostką jest fakt, że „nagi patch” po raz pierwszy pojawił się jako save do gry na PS2. West Side rozdawało go wówczas za darmo na specjalnym nośniku CD-ROM.
Wyrok ten dotyczy tylko Japonii i nie będzie miał wpływu na inne metody „ściągania ubrania” ;) z bohaterek gry. Tych, jak się okazuje, jest jeszcze sporo - np. poprzez popularne urządzenie Action Replay. Wszystko wskazuje na to, że fani naturalizmu będą mogli w dalszym ciągu świetnie się bawić...