Activision Blizzard - premia prezesa przyczyną kontrowersji
Akcjonariusze firmy Activision Blizzard wystosowali apel w związku z propozycją kolejnej premii dla Bobby'ego Koticka. Zdaniem malkontentów, honorarium prezesa spółki jest o wiele za wysokie jak na jego osiągnięcia oraz w kontekście masowych zwolnień w 2019 roku.
Kiedy ponad rok temu serwis As You Sow zaprezentował listę stu najbardziej przepłacanych prezesów, Bobby Kotick z Activision zajmował na niej całkiem wysokie miejsce. Co prawda nie załapał się on do pierwszej dziesiątki, ale nawet „tylko” 45. miejsce wystawiało mu nie najlepsze świadectwo w oczach graczy. Najwyraźniej miarka się przebrała również dla niektórych inwestorów, którzy skrytykowali Activision za zarobki Koticka. Zwrócili się oni do firmy CtW Investment Group (zajmującej się m.in. rozliczaniem dyrektorów z nieodpowiedzialnych i nieetycznych zachowań korporacyjnych) i uzyskali poparcie jej dyrektora wykonawczego – Dietera Waizneggera. W efekcie wystosowano pismo z apelem o głosowanie przeciwko przyznaniu Kotickowi kolejnej premii na spotkaniu akcjonariuszy zaplanowanym na 11 czerwca.
Niezadowoleni inwestorzy mają kilka uwag co do przyznawania dalszych premii dla prezesa Activision. Jak czytamy w dokumencie Waizneggera, Bobby Kotick otrzymuje każdego roku ponad 20 mln dolarów w kapitale akcyjnym lub innych opcjach. Tylko w ostatnich czterech latach złożyło się to na 96,5 mln dolarów samych premii. Tym samym Kotick zarabia na nich więcej, niż wynosi całkowite roczne wynagrodzenie (tj. bazowa pensja, premie i wypłaty kapitałowe) innych dyrektorów w podobnych spółkach.
Akcjonariusze mają też problem z niejasnym zdefiniowaniem zadań, których osiągnięcie uzasadniałoby nagrodzenie Koticka. Te, które Activision zdecydowało się podać, są wręcz poniżej zeszłorocznych wyników oraz planów spółki. Mimo to proponowane wynagrodzenie Koticka nie zostało zmniejszone. Sama firma deklaruje, że dzięki dyrektorowi kapitalizacja rynkowa Activision wzrosła w ciągu ostatnich 20 lat z mniej niż 10 miliardów dolarów do 53 mld dol. (via GameSpot). Jednak grupa popierana przez Waiznaggera uważa, że nie uzasadnia to takiej hojności wobec prezesa, zwłaszcza że stoi to w wyraźnym kontraście z sytuacją pracowników. Większość z nich nie otrzymuje nawet 0,33% pensji Koticka. Część zarabia poniżej 40 tysięcy dolarów rocznie, mimo zamieszkiwania w kosztownych lokalizacjach pokroju południowej Kalifornii. Dokument CtW przypomina też o zeszłorocznym zwolnieniu 800 osób, co odbiło się echem w branży i samo w sobie powinno przekreślać dodatkowe premie dla Koticka.