5. sezon Stranger Things to „w zasadzie osiem filmów” według Mayi Hawke. Pierwszy odcinek finałowej odsłony może trwać ponad godzinę
Obsada Stranger Things pracuje na planie piątego sezonu. Maya Hawke, gwiazda hitu sci-fi Netfliksa, opisała finałową odsłonę jako osiem filmów, a Jamie Campbell Bower zapowiedział „totalnie szaloną" serię.
Stranger Things to popularny i cieszący się sympatią widzów serial Netfliksa, którego piąta odsłona właśnie powstaje. Obsada jakiś czas temu weszła na plan finałowej serii, która będzie liczyć osiem odcinków. Nowe informacje na temat nadchodzącego sezonu zdradziła Maya Hawke, która w hicie sci-fi Netfliksa wciela się w Robin Buckley.
W rozmowie z Podcrushed gwiazda wyjawiła, że tworzenie widowiska braci Duffer jest tak czasochłonne, że przypomina pracę nad ośmioma filmami.
Dużo czas zajmuje napisanie i nakręcenie każdego sezonu. W zasadzie robimy osiem filmów.
Sądząc po wypowiedzi aktorki i doniesieniach insiderów, możemy podejrzewać, że epizody zamykające serial będą wyjątkowo długie. Scenariusz pierwszego odcinka, zatytułowanego The Crawl, liczy ponoć 100 stron, co może przełożyć się na ponadgodzinny seans.
5. sezon Stranger Things ma być „totalnie szalony”
Nie poznaliśmy jeszcze dokładnego czasu trwania epizodów, ale możemy się podziewać, że zapewnią widzom wiele emocji. Jak bowiem w czerwcu obiecywał wcielający się w Vecnę Jamie Campbell Bower, nadchodzące odcinki będą najbardziej szalonymi w całym serialu.
Jeśli myśleliście, że ostatni sezon był szalony, to nadchodząca seria jest poza kontrolą, szalona, zwariowana. Naprawdę, naprawdę taka jest. Jest większa i totalnie szalona.
Tego, czym zaskoczą nas twórcy w piątym sezonie, dowiemy się za kilka miesięcy. Premiera finałowej odsłony Stranger Things najprawdopodobniej odbędzie się w 2025 roku.
