4. sezon The Boys jest tak dobry, że gwiazdor serialu „wzdychał” z wrażenia. Finał serii będzie ponoć „szalony”
Jack Quaid, czyli Hugh The Boys, wyjawił, że nadchodząca, czwarta seria hitu Amazona jest jego ulubioną. Sceny, które obejrzymy, przerastają ponoć to, co mogliśmy zobaczyć w ostatniej odsłonie.
The Boys, serial superbohaterski, który – na przekór Marvelowi zmagającemu się z problemami – zachwyca widzów, w czerwcu powróci z czwartym sezonem. Wygląda na to, że scenarzyści nadal są w świetnej formie, a odcinkowe widowisko zapewni odbiorcom silne emocje, o czym w wywiadzie dla portalu Collider opowiedział Jack Quaid.
Aktor wcielający się w popularnej produkcji Amazona w Hugh wyjawił, że nadchodząca seria jest jego ulubioną, a czwarty sezon przebije nawet najbardziej szalone rzeczy z poprzedniej odsłony. Artysta chwalił autorów scenariusza, których kreatywność wydaje się niewyczerpana.
Zawsze udaje im się wymyślić coś nowego i nigdy się nie powtarzają. Jest rewelacyjnie. To mój ulubiony sezon. Scenarzyści przeszli samych siebie. Kiedy czytałem niektóre rzeczy w scenariuszu, na głos wzdychałem. Kiedy coś takiego się czyta, od razu się wie, że to będzie szalone […] i dobre. Takich momentów w tym sezonie jest dużo.
Samo zakończenie czwartej serii jest niebywałe i, sądząc po wypowiedzi aktora, fani serii będą zachwyceni.
Zakończenie jest niesamowite. Popie***. Szalone. Mówię o The Boys, więc mogę przysiąc.
Miłośnicy serialu nie muszą się martwić – produkcja Amazona nie skończy się na nadchodzącej serii. Niedawno informowaliśmy Was o tym, że platforma zamówiła piąty sezon jeszcze przed premierą czwartego. Jack Quaid wyjawił zaś, że ma nadzieję, iż The Boys będzie trwało jak najdłużej.
Przypomnijmy, że w nadchodzącej serii w nowych przygodach Homelanderowi towarzyszyć będzie jego syn. Victoria Neuman znajdzie się coraz bliżej Gabinetu Owalnego, a Chłopcy będą musieli połączyć siły, aby ocalić świat.
Czwarty sezon The Boys zadebiutuje na Amazon Prime Video 13 czerwca.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!