1400 Wii w 10 minut
Nintendo bardzo przemyślnie podchodzi do polityki sprzedaży swojej konsoli Wii. Na rynku amerykańskim wydaje się, że panuje na nią stałe, olbrzymie zapotrzebowanie, zaś samo kupno graniczy z cudem i wiąże się z przysłowiowym szukaniem igły w stogu siana.
Nintendo bardzo przemyślnie podchodzi do polityki sprzedaży swojej konsoli Wii. Na rynku amerykańskim wydaje się, że panuje na nią stałe, olbrzymie zapotrzebowanie, zaś samo kupno graniczy z cudem i wiąże się z przysłowiowym szukaniem igły w stogu siana. Tym bardziej teraz, w okresie przedświątecznym. Oficjalnie ponoć fabryki Nintendo nie wyrabiają się z produkcją, zaś nieoficjalnie… no cóż, zwolennicy teorii spiskowych mają zapewne głowy pełne pomysłów.
Najwyraźniej również kontynent europejski ogarnął szał gwiazdkowych zakupów, bowiem i tutaj Wii stało się towarem deficytowym, zaś serwis PS3Center.net informuje, że największy internetowy sklep wysyłkowy, Amazon, w ciągu dziesięciu minut sprzedał 1400 sztuk konsol. Popyt znacznie przerasta podaż, marzenie każdego przedsiębiorcy.
Sytuacja w Polsce nie wygląda dla Nintendo tak różowo. Z kupnem Wii raczej problemu nie ma, a jeżeli już, to bardziej dlatego, że sklep nie zamówił konsol u dystrybutora z powodu zbyt małego nimi zainteresowania. Swoje robi także wygórowana jak na polskie warunki cena, niemal porównywalna w tej chwili z cenami konsol konkurencji (Xbox 360 Arcade kosztuje dokładnie tyle samo co Wii, 999 złotych).