autor: Bartosz Świątek
WhatsApp twierdzi, że nie zna Twojej lokalizacji. Regulamin mówi co innego
WhatsApp próbuje poradzić sobie z kryzysem wizerunkowym wywołanym przez niedawną aktualizację regulaminu. Firma opublikowała infografikę, która ma wyjaśnić sytuację użytkownikom. Niestety, wygląda na to, że znalazły się na niej nieprawdziwe informacje.
W SKRÓCIE:
- by uspokoić użytkowników po ostatniej zmianie regulaminu, WhatsApp stworzył infografikę, na której stwierdzono między innymi, jakie dane nie trafiają do Facebooka;
- zestawienie treści obrazka z regulaminem zdradza, że nie wszystkie zawarte na nim informacje są prawdziwe.
WhatsApp ma ostatnio pod górkę, co jest bezpośrednio związane z kontrowersyjną zmianą regulaminu umożliwiającą dzielenie się danymi użytkowników z firmą matką, czyli Facebookiem. Twórcy aplikacji postanowili wyjaśnić wszelkie niedomówienia tworząc infografikę – nie mówi ona co prawda, czym WhatsApp dzieli się z koncernem Marka Zuckerberga, ale wyjaśnia, jakie dane do niego nie trafiają i jakie nie są zbierane. Niestety, wygląda na to, że nie wszystko, co możemy przeczytać na poniższym obrazku, jest zgodne ze stanem faktycznym (via XDA).
Źródłem problemu jest fragment dotyczący dzieleniem się informacjami dotyczącymi lokalizacji użytkownika. Tekst na infografice informuje, że „WhatsApp, podobnie jak Facebook, nie widzi lokalizacji, którą się dzielisz”. Kłopot w tym, że zdanie to stoi w sprzeczności z regulaminem, w którym stwierdzono co następuje:
Zbieramy i wykorzystujemy dokładne informacje o lokalizacji z urządzenia użytkownika za jego zgodą, gdy użytkownik decyduje się na korzystanie z funkcji związanych z lokalizacją, np. gdy decyduje się udostępnić lokalizację swoim kontaktom lub wyświetlić miejsca znajdujące się w pobliżu lub udostępnione przez innych użytkowników. Istnieją pewne ustawienia dotyczące informacji związanych z lokalizacją, które można znaleźć w opcjach urządzenia lub aplikacji, takie jak Udostępnianie lokalizacji. Nawet jeśli użytkownik nie korzysta z funkcji związanych z lokalizacją, używamy adresów IP i innych informacji, takich jak numery kierunkowe telefonów, by oszacować jego ogólną lokalizację (np. miasto i kraj). Informacji o lokalizacji użytkownika używamy również do celów diagnostycznych i rozwiązywania problemów.
Co gorsza, w kolejnym fragmencie cytowanego regulaminu firma informuje, że dane lokalizacyjne są przekazywane Facebookowi, a także innym firmom.
Współpracujemy z zewnętrznymi dostawcami usług i innymi firmami będącymi częścią Facebooka, które pomagaj nam działać, a także dostarczać, ulepszać, zrozumieć, dostosowywać, wspierać i sprzedawać nasze usługi. Przykładowo współpracujemy z nimi w celu dystrybucji naszych aplikacji; by zapewnić infrastrukturę techniczną i fizyczną, dostawy i inne systemy; zapewniamy wsparcie inżynieryjne oraz w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego i wsparcia operacyjnego. Udostępniamy dane dotyczące lokalizacji, map i miejsc, przetwarzamy płatności oraz współpracujemy z podmiotami, które pomagają nam zrozumieć, jak ludzie korzystają z naszych usług – czytamy.
Należy zaznaczyć, że cytowane fragmenty pochodzą z europejskiej wersji regulaminu, co oznacza, że na Starym Kontynencie – w tym i w Polsce – sytuacja ma się identycznie, jak w USA.
Wygląda na to, że ktoś w WhatsApp musi przygotować się na kolejną rundę tłumaczeń i wyjaśnień, a infografika, która miała pomóc ugasić wizerunkowy pożar, może stać się przyczynkiem do jego jeszcze większego rozdmuchania.